Londyńskie City boi się, że firmy uciekną

Władze stolicy Wielkiej Brytanii mocno obawiają się "ucieczki" dużych, międzynarodowych banków oraz korporacji z londyńskiego City.

Publikacja: 24.06.2016 18:29

Londyńskie City boi się, że firmy uciekną

Foto: Bloomberg

Po tym jak Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej nowy burmistrz Londynu Sadiq Khan zaapelował do firm z siedzibami w City o pozostanie, ponieważ "Londyn pozostanie najlepszym miejscem na świecie do robienia biznesu". Jednak już pierwsze instytucje zapowiadają przenosiny.

Amerykański bank JPMorgan zapowiedział, ze rozważa przeniesienie części swoich pracowników w "inne miejsc". bank zatrudnia w Londynie 16 tys. osób. Jeszcze przed referendum szef oddziału JPMorgan na Wyspach Jamie Dimon powiedział w wywiadzie prasowym, że w razie Brexitu przeniesionych zostanie od tysiąca do 4 tys. osób.

Telewizja BBC z kolei poinformowała, że inny duży amerykański bank Morgan Stanley już rozpoczął przenoszenie części swoich pracowników do Dublina I Frankfurtu nad Menem. Według telewizji chodzi o 2 tys. osób głownie z działu Investment. Colm Kelleher, szef banku w Wielkiej Brytanii, powiedział przed referendum, że Brexit byłby najważniejszym wydarzeniem od zakończenia II wojny światowej.

Natomiast największy fundusz inwestycyjny świata Blackrock zachowuje stoicki spokój. Według przedstawiciela funduszu "Brexit nic nie zmieni w podejściu do inwestycji i klientów w Europie". Zdaniem przedstawiciela Blackrock Brexit może faktycznie spowodować długi okres niepewności w polityce i gospodarce na całym świecie, ale z drugiej strony "otwierają się nowe możliwości", ponieważ rynki azjatyckie i amerykańskie nie ucierpią na Brexicie.

Burmistrz Londynu, który aktywnie uczestniczył w kampanii na rzecz pozostania w UE, podkreślił w specjalnym oświadczeniu, że Wielka Brytania nie może opuścić europejskiego wspólnego rynku. Sadiq Khan podkreślił, że byłby to "błąd" i zapowiedział, że będzie naciskał na rząd w tej kwestii.

Tymczasem jest kilka innych miast, które już cieszy się z Brexitu, a przynajmniej nie płaczą z powodu decyzji Brytyjczyków.

We Frankfurcie nad Menem z jednej strony panuje przekonanie, że w sumie "to jest czarny dzień dla całej Europy", ale z drugiej strony szansa na ożywienie dla miasta, które jest jedną ze stolic europejskiego biznesu i finansów.

- Oczywiście, że Brexit wzmocni Frankfurt, jako centrum finansów - mówi Thomas Schlüter, szef Związku Niemieckich Banków, dodając, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE może osłabić całą Unię.

Brexit był zaskoczeniem - przyznaje Hubertus Väth, przewodniczący stowarzyszenia Frankfurt Main Finance. Z drugiej strony stowarzyszenie otrzymało już wiele pytań od międzynarodowych firm, które ewentualnie chciałyby się przenieść do Niemiec. - Według ostrożnych szacunków możemy przejąć przejąć 1,5 procenta miejsc pracy z londyńskiego City - podkreśla Väth. To oznacza, co najmniej 10 tys. nowych miejsc pracy we Frankfurcie. I to tylko na początek.

Hubertus Väth podkreśla, że za przeprowadzka przemawia chociażby to, że 40 proc. obecnych w Londynie banków ma tam swoje siedziby tylko, dlatego, że uważa to miasto za bramę do europejskiego wspólnego rynku. Jeśli Wielka Brytania opuści UE, to automatycznie banki przeniosą się w miejsca, gdzie nadal będą mogli oferować swoje instrumenty finansowe skierowane go podmiotów unijnych. Frankfurt liczy na to, że banki przeniosą się właśnie nad Men.

Gospodarka światowa
Sam Bankman-Fried skazany na 25 lat więzienia
Gospodarka światowa
Firma Trumpa jest już spółką memiczną
Gospodarka światowa
Reddit do odstrzału, prześladowca przecenił akcje
Gospodarka światowa
Jen najsłabszy wobec dolara od 1990 roku. Czas na interwencję?
Gospodarka światowa
Kakao drożeje szybciej niż Bitcoin
Gospodarka światowa
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi