GetBack, który w lipcu zadebiutował na GPW, w I półroczu 2017 r. miał 338 mln zł przychodów, o 111 proc. więcej niż rok temu. Gotówkowa EBITDA urosła o 60 proc., do 211 mln zł, zysk netto zaś o 50 proc., do 112 mln zł.
Poprawa przychodów i wzrost kosztów
- Wyniki te są w opinii zarządu najlepszym dowodem na skuteczną realizację modelu biznesowego grupy. Rosnące przychody, gotówkowa EBITDA oraz zysk netto pokazują, że w kilka lat udało nam się stworzyć rentowny biznes, konkurencyjny wobec innych podmiotów działających na tym rynku o wiele dłużej niż my – mówi Konrad Kąkolewski, prezes GetBacku.
W samym II kwartale firma zwiększyła wobec poprzedniego kwartału przychody o 29 proc., do 190 mln zł, gotówkową EBITDĘ o 21 proc., do 116 mln zł, zysk netto zmalał o 5 proc., do 54 mln zł z powodu wzrostu o 33 proc. kosztów (rozwój firmy, inwestycja w portfele, koszty przeprowadzenia oferty publicznej i doradztwa).
Zdaniem zarządu poprawa wyników to efekt innowacyjnego podejścia grupy do osób zadłużonych, które cechuje się ugodową postawą i przekłada się na dużą skuteczność spłat z portfeli wierzytelności. - Getback może pochwalić się w I połowie 2017 roku spłatami z tytułu obsługi portfeli nabytych oraz zarządzanych przez spółkę w imieniu funduszy własnych oraz zewnętrznych w kwocie 540 mln zł. To wzrost o 60 proc. wobec ubiegłego roku. Chcemy dalej konsekwentnie iść w tym kierunku i systematycznie zwiększać wartości dokonywanych przez nas inwestycji w portfele wierzytelności oraz realizowanych spłat – dodaje prezes.
Jednak w reakcji na wyniki kurs akcji GetBacku traci dzisiaj 3,8 proc., do 25,1 zł. Warto jednak pamiętać, że od debiutu (a tak naprawdę wzrosty zaczęły się w połowie sierpnia) kurs urósł o blisko 40 proc. (przed dzisiejszą przeceną).