Kontrola ma objąć m.in.: KNF, UOKIK, GPW, rzecznika finansowego oraz Komisję Nadzoru Audytowego. Morawiecki w piśmie skierowanym do prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego stwierdził, że „kontrola NIK pozwoliłaby kompleksowo zbadać efektywność nadzoru nad infrastrukturą instytucjonalną polskiego rynku finansowego w zakresie uprawnień, jakimi dysponuje KNF wspomagana przez obsługującą ją UKNF, i wskazać potencjalne mankamenty zarówno w zakresie rozwiązań systemowych, jak i ewentualnie nieprawidłowości w zakresie nadzoru".

KNF od momentu wybuchu afery związanej z firmą GetBack stała się celem ataków, które sugerują, że Komisja nie dochowała należytej staranności przy kontroli windykatora. Nadzór systematycznie jednak odrzuca te zarzuty, a jego przedstawiciele liczą, że kontrola NIK udowodni, iż to KNF ma rację.

„Z satysfakcją przyjmujemy wniosek premiera skierowany do NIK w sprawie kontroli w KNF dotyczącej działań odnośnie do spółki GetBack. Wyniki kontroli będą potwierdzeniem podjęcia przez nas niezwłocznych i zdecydowanych czynności wobec spółki, zgodnie z posiadanymi kompetencjami. Gwarantujemy sprawną i efektywną współpracę w toku realizowania czynności kontrolnych przez NIK, podobnie, jak podczas wcześniejszych, licznych kontroli" – napisał na Twitterze Marek Chrzanowski, przewodniczący KNF. Kontrola ma się rozpocząć we wrześniu, a finał jej prac planowany jest na I kwartał 2019 r. PRT