Firma zdecydowała o odstąpienia przeprowadzenia oferty.  - W obliczu zaistniałej sytuacji epidemicznej i po konsultacji z naszymi partnerami zaangażowanymi w pracę nad emisją obligacji, podjęliśmy decyzję o  odstąpieniu od oferty tych obligacji. Mamy dobrą sytuację, jeśli chodzi o płynność i dostępność finansowania dłużnego ze strony banków (wartość dostępnych i niewykorzystanych linii kredytowych grupy Kruk na koniec 2019 roku wynosiła 556 mln zł). Planowana emisja w wysokości 30 mln zł miała być dywersyfikacją źródeł finansowania nowych inwestycji w portfele. Tych jednak obecnie będzie mniej, niż zakładaliśmy. W sytuacji rozwijającej się pandemii koronawirusa, zdecydowaliśmy się na selektywne nabywanie portfeli przez naszą grupę – tłumaczy Piotr Krupa, prezes Kruka. Dodaje on, że po raz pierwszy firma stanęła w obliczu takiej sytuacji.

- Jesteśmy na rynku obligacji od 13 lat, a na rynku obligacji publicznych kierowanych do inwestorów indywidualnych od sześciu lat.  Po raz pierwszy w historii, mając sygnały o zainteresowaniu inwestorów nową emisją, stanęliśmy w obliczu dylematu oferowania obligacji. Podejmując tę decyzję kierowaliśmy się jednak odpowiedzialnością i bezpieczeństwem naszych obligatariuszy i dystrybutorów. Z zasady bowiem zapisy na obligacje odbywają się w Punktach Obsługi Klienta domów maklerskich i wiążą się z koniecznością fizycznej obecności inwestorów w placówce. W obecnej sytuacji jest to ryzyko, na które nie chcielibyśmy narażać zarówno inwestorów, jak i pracowników POK-ów. Jednocześnie nasza sytuacja płynnościowa pozwala nam bez przeszkód przełożyć emisję na spokojniejszy okres. Z tych względów uważam, że to właściwa decyzja – dodaje szef firmy.

Zapewnia on także inwestorów, że Kruk ma stabilną sytuację finansową. Tymczasem na giełdzie mocno tanieją zarówno akcje, jak i obligacje firmy właśnie w obawie o finanse spółki. - Grupa Kruk ma dobrą pozycję finansową, gdyż od zawsze towarzyszy nam konserwatywne podejście do zadłużenia. Wskaźnik długu netto do kapitałów własnych na koniec 2019 roku wyniósł 1,3x. To stabilny fundament do funkcjonowania w obecnej sytuacji. Jest to szczególnie niski poziom zadłużenia, gdy porównamy go do całej naszej branży. Nasza wieloletnia praktyka związana z relatywnie niskim poziomem zadłużenia  szczególnie teraz będzie naszą przewagą rynkową. Oczywiście zmieniliśmy obecnie priorytety i skupiliśmy się na minimalizacji negatywnego wpływu koronawirusa na aktywa i wyniki finansowe grupy.  Koncentrujemy  się na zabezpieczeniu kluczowych procesów biznesowych w okolicznościach zmagania się z koronawirusem, jaka rozgrywa się już na wszystkich naszych rynkach. Dotyczy to zarówno obsługi zakupionych portfeli, jak i usług outsourcingowych świadczonych na rzecz naszych partnerów biznesowych, na przykład instytucji finansowych czy przedsiębiorstw. Pracujemy już głównie zdalnie. W tym trybie sprawnie działa także nasze Contact Center. Na bieżąco świadczymy usługi naszym partnerom biznesowym – wyjaśnia Piotr Krupa dodając jednocześnie, że firma działa operacyjnie na wszystkich obecnych rynkach.  - Chcemy być gotowi  na różne scenariusze wynikające z dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Nie lekceważymy żadnych scenariuszy i staramy się kalibrować nasze działania tak, by były one jak najbardziej efektywne. Naszym celem jest przygotowanie Grupy do pełnej aktywności ainwestycyjnej po uspokojeniu sytuacji związanej z pandemią – wyjaśnia szef windykatora.