Mimo że pandemia znacząco ograniczyła ruch pojazdów, odszkodowań z OC było niemal tyle samo, co przed rokiem – takie wnioski płyną z opublikowanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń danych dotyczących sytuacji na rynku ubezpieczeniowym w pierwszej połowie tego roku.

– Na ubezpieczenia wydaliśmy w pierwszej połowie 2020 r. 31,5 mld zł. To zaledwie o 2 proc. mniej niż przed rokiem. Oznacza to, że mimo pandemii nie rezygnujemy z ochrony ubezpieczeniowej – komentuje Grzegorz J. Prądzyński, prezes zarządu PIU. - Jest to szczególnie istotne dziś, kiedy na skutek gorszej sytuacji finansowej, szkody ubezpieczeniowe mogą być dla naszych portfeli bardziej dotkliwe niż zazwyczaj – przekonuje.

Z danych PIU wynika, że na ochronę ubezpieczeniową swoich pojazdów wydaliśmy w badanym okresie 11,6 mld zł. Blisko 7,3 mld zł z tej kwoty stanowiły składki na OC, a 4,3 mld zł – składki na autocasco. Za 2 mld zł kupiliśmy polisy chroniące domy, mieszkania i firmy przed skutkami żywiołów. – W wynikach za I półrocze 2020 r. obserwujemy wzrost odszkodowań w szkodach rolnych, spowodowanych przymrozkami wiosennymi. Widać również, że mimo pandemii i ograniczeń w ruchu pojazdów, wypłaty z OC i autocasco są na poziomie zbliżonym do zeszłorocznego – wylicza PIU.

Na ubezpieczenia na życie wydaliśmy w pierwszym półroczu 2020 r. 10,1 mld zł, o 4,4 proc. mniej niż przed rokiem. – Na rynku życiowym od kilku lat widać wyraźne zmiany w produktach o charakterze inwestycyjnym i oszczędnościowym. Dominują polisy ze składką regularną, a spadek wypłacanych z nich świadczeń oznacza, że nie rezygnujemy z nich, traktując je jako długoterminowy kapitał – tłumaczy prezes Prądzyński.

Polscy ubezpieczyciele wypracowali w pierwszym półroczu tego roku 3,8 mld zł zysku netto – o 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Do budżetu państwa odprowadzili ponad 800 mln zł podatku dochodowego.