- Tegoroczna dywidenda stanowczo będzie się plasowała w górnym przedziale, przewidzianym przez naszą politykę dywidendową. Myślę, że można wyjść z założenia, że to będzie w górnej jednej trzeciej od 0 do 100 proc. zysku, czyli pomiędzy 66 proc. a 100 proc. – powiedział Paweł Surówka, prezes PZU, podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Dodał, że rekomendację wypłaty dywidendy na takim poziomie będą wspierać bardzo dobre wyniki zanotowane przez grupę w 2017 r.

W aktualizacji strategii do 2020 roku PZU zapowiadało, że chce przeznaczać co najmniej 50 proc. zysku na dywidendę za lata 2017-20. Jesienią prezes informował, że dywidenda na akcję w tym roku powinna być wyższa niż ta wypłacona w 2017 r. PZU wypłaciło wtedy 1,2 mld zł, czyli około 60 proc. skonsolidowanego zysku przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, co dało wypłatę w wysokości 1,4 zł na akcję i stopę dywidendy na poziomie 3 proc.

Ile będzie w tym roku? Tym razem zysk jest znacznie większy i wyniósł 2,91 mld zł wobec 1,94 mld zł w 2016 r. (duży wzrost to m.in. zasługa konsolidacji od połowy roku Banku Pekao, ale również jednostkowe wyniki PZU mocno poprawiły się). Jeśli przyjąć dolną wartość z przedziału 66-100 proc., to do akcjonariuszy trafiłoby 1,92 mld zł, czyli 2,22 zł na akcję, co przy obecnym kursie (44,8 zł) dałoby wysoką stopę dywidendy na poziomie 4,96 proc. Być może dywidenda będzie nieco wyższa, jeśli PZU nie będzie miało innych pomysłów rozwoju przez przejęcia lub inwestycje organiczne.

Ze średniej prognoz Bloomberga wynika, że na akcję przypadnie 2,50 zł, co oznaczałoby stopę dywidendy na poziomie 5,58 proc. (wtedy do podziału musiałoby trafić 2,16 mld zł, czyli ok. 75 proc. zysku z 2017 r.). Przedział prognoz analityków jest szeroki - wydane w tym roku rekomendacje zakładają, że na dywidendę trafi 1,88-2,80 zł.