Ceny nie spadają z nieba

Kiedyś wnuk uczył się od dziadka, jak inwestować w sztukę.

Publikacja: 25.12.2020 09:20

Foto: Antykwariat Connaisseur Warszawa

W tym roku odbył się w grudniu 78. z kolei Konkurs Szopek. Z powodu pandemii nie było najważniejszego wydarzenia, czyli dorocznego spotkania szopkarzy pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Krakowie.

Od kilkudziesięciu lat prywatnie co roku jeździłem pod pomnik Mickiewicza. Poznałem przedwojennych szopkarzy. Najważniejsze były spotkania z dziećmi lub całymi rodzinami, które z pasją, bezinteresownie budowały szopki.

W pierwszych latach 80. ktoś zbudował szopkę, a w niej figurki np. gen. Wojciecha Jaruzelskiego i red. Jerzego Urbana. Szopkę kupiło muzeum. W zeszłym roku dewotki atakowały dzieci, które zbudowały szopkę, ale zamiast Dzieciątka umieściły w niej figurkę smoka wawelskiego. Takie wyjazdy do Krakowa to doskonały relaks.

Ceny prac kupowanych przez muzeum zależą od wielkości szopki i renomy twórcy. Szopki konkursowe (zmechanizowane) kosztują od 2 tys. zł do ok. 7 tys. zł. Duże szopki mogą mieć ok. 1,5 m wysokości, to wydatek w przedziale od 7 tys. zł do nawet 35 tys. zł.

W ciągu 30 lat wolnego rynku bodaj tylko raz szopka krakowska wystawiona została na krajowej aukcji. W grudniu 2016 r. Rempex oferował szopkę o wymiarach 94x43x17,5 cm. Wycena szacunkowa wynosiła 2,8–3,6 tys. zł. Klient zaproponował 2,2 tys. zł. Szopkę wykonano prawdopodobnie w latach 60. W katalogu napisano, że do jej budowy użyto m.in. „sreberka" od cukierków i czekoladek.

Od lat liczba szopek zgłaszanych na konkursu wynosi średnio ok. 150 prac. Łączna kwota przeznaczona na nagrody wynosi zwykle ok. 130 tys. zł. Szopkarze uczestniczą w konkursie nie dla pieniędzy. Szopkarze zawsze przekonują mnie, że budowanie szopek to nie jest zawód tylko misja.

Miejsce na antyki

Święta Bożego Narodzenia kojarzą się z rodziną, z domem. Czy w polskich domach jest miejsce na antyki? Na przedmioty, które w mieszczańskich krajach rodziny gromadzą z pokolenia na pokolenie od 200 lat?

W stolicy są tylko dwa antykwariaty, które handlują antykami i starają się utrzymać wysoki poziom oferty. To przede wszystkim Galeria Connaisseur (www.connaisseur.art.pl) oraz Galeria MDM (www.artinfo.pl).

Eleganckie wnętrze Galerii Connaisseur to jest inny świat! Zostało specjalnie zaprojektowane przez Andrzeja Grzybowskiego. Architekt specjalizował się w stylach historycznych, projektował np. sale Zamku Królewskiego w Warszawie i rozbudowę najpiękniejszych starych willi w Konstancinie.

W antykwariacie można zobaczyć zabytkowe przedmioty, które mają 200 lat lub więcej. Załączone fotografie mają archiwalny charakter. To próbka oferty, którą kupują dziś przede wszystkim muzea. Na stronie firmy wyliczono muzea, które dokonały zakupów, wymieniono np. Wawel.

Warto zaglądać do tego antykwariatu. Chłonąć klimat wnętrza. Przede wszystkim warto z takimi wnętrzami oswajać dzieci lub wnuki. W bogatych krajach, gdzie aukcje antyków odbywają się od dwustu lat, dziecko w domu rodzinnym uczyło się, czym jest rynek antyków, w co warto inwestować.

Tajemnice licytacji

Dziadek lub ojciec wracał z aukcji i na gorąco komentował tajemnice licytowania. Kilkuletnie dziecko mimo woli przyswajało sobie te informacje. Tym łatwiej, że pochodziły od bliskiej osoby, od ojca lub dziadka.

W bogatych mieszczańskich miastach Europy zwykle jest kilkadziesiąt takich antykwariatów jak Connaisseur. U nas w ciągu ostatnich 20 lat zdecydowanie spada zainteresowanie zabytkami sztuki użytkowej, np. stylową porcelaną i meblami.

Udział rzemiosła artystycznego w obrotach na krajowych aukcjach to zaledwie 2,5 proc. Informuje o tym doroczny raport portalu rynku sztuki Artinfo.pl (www.artinfo.pl).

W apartamentowcach ze szkła nie ma ścian na wieszanie obrazów. Tym bardziej nie ma miejsca na stawianie barokowych szaf. Najchętniej licytujemy srebra stołowe. Być może traktowane są jako forma lokaty?

Piękne zabytkowe przedmioty codziennego użytku nadal chętnie kupowane są w krajach, gdzie od stuleci jest silnie rozwinięte mieszczaństwo.

Rok Nowosielskiego?

Co w przyszłym roku podrożeje na krajowym rynku sztuki? W ostatnich dniach otwarto wielką wystawę malarstwa Jerzego Nowosielskiego. Warto odwiedzić siedzibę Spectra Art Space w Warszawie (www.starakfoundation.org). Budzą tam zachwyt dzieła Nowosielskiego z kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi, kolekcji Teresy i Andrzeja Starmachów oraz innych prywatnych zbiorów. Przede wszystkim zaś oglądamy obrazy z kolekcji Anny i Jerzego Staraków.

Wystawa spowoduje wzrost zainteresowania dorobkiem artysty. Potrwa do 30 maja 2021 r. Czy będzie impulsem do wzrostu cen? Kiedy ceny obrazów Nowosielskiego wystrzelą w górę?

W tym roku pojawił się już silny impuls do wzrostu zainteresowania dorobkiem artysty. Krakowska galeria Andrzeja Starmacha wydała anglojęzyczną monografię/album o artyście. Książka ukazała się w prestiżowym międzynarodowym wydawnictwie SKIRA. Moim zdaniem największą szansę na międzynarodowym rynku mają wizerunki kobiet oraz abstrakcje malowane przez artystę.

Jeśli światowi miłośnicy sztuki zaczną licytować Nowosielskiego na polskich aukcjach, to ceny na pewno ruszą do góry. Oczywiście pod warunkiem, że państwo wyrazi zgodę na stały wywóz obrazów z kraju.

Krakowski marszand Andrzej Starmach od 20 lat konsekwentnie, skutecznie buduje ceny dzieł Nowosielskiego. Na przykład w 2003 r. na własny koszt zorganizował w Zachęcie monograficzną wystawę Nowosielskiego. Wystawa umocniła zainteresowanie obrazami artysty, ustabilizowała ceny.

Inwestowanie w obrazy Nowosielskiego to nie jest już tylko rynkowa moda, lecz trwała wartość. Wydany w 2003 r. przez Starmacha katalog jest w kraju podstawowym źródłem wiedzy o malarzu.

Z kolei w 2009 r. Starmach na własny koszt zorganizował w Muzeum Narodowym w Krakowie wystawę rodzinnej kolekcji. Były tam oczywiście świetne obrazy Nowosielskiego. Wspominam te wystawy dlatego, żeby przypomnieć, że wysokie ceny na rynku malarstwa nie spadają z nieba. Są budowane przez marszandów. Kiedy patrzymy na obraz za milion złotych, to oglądamy dzieło zarówno malarza, jak i marszanda.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman