Licytacje sztuki. Sensacje na aukcjach

Nie stać cię na Fangora, kup inny obraz w okazyjnej cenie.

Publikacja: 31.05.2018 10:15

Foto: Artinfo.pl

Opłaca się na bieżąco śledzić rynek: aukcje, wystawy i targi kolekcjonerskie. Coraz więcej firm organizuje licytacje sztuki, łatwo przeoczyć ciekawą ofertę.

Wydarzeniem handlowym może być aukcja fotografii artystycznej, jaką 30 maja zorganizuje Fundacja Profile (www.artinfo.pl). Zgromadzono wybitną ofertę, która może się równać z najlepszymi aukcyjnymi propozycjami. Są prace m.in. Józefa Robakowskiego, Zbigniewa Libery, Grupy Łódź Kaliska.

Wyróżniają się fotografie Natalii LL (Natalia Lach-Lachowicz) z cyklu „Sztuka konsumpcyjna", znanej z monografii i albumów powojennej sztuki. Zdjęcie Natalii LL ma cenę 9 tys. zł. Fotografia powstała w 1973 roku, natomiast odbitkę wykonano w 1999 roku.

Klasyka abstrakcji

7 czerwca na aukcji Desa Unicum zaoferuje sztukę powojennej awangardy. Wszyscy podniecają się rekordowymi cenami dzieł, np. Wojciecha Fangora, Ryszarda Winiarskiego, Aliny Szapocznikow – padają kwoty pół miliona lub wyższe. Warto wiedzieć, że na aukcjach trafiają się także dzieła wybitne, choć nadal niedoszacowane.

Na przykład dopiero wchodzą na rynek abstrakcyjne kompozycje klasyka Andrzeja Gieragi (ur. 1934). Obraz artysty licytowany będzie od 4,5 tys. zł. Kogo nie stać na Fangora, może stworzyć ciekawy zbiór tańszych mistrzów.

Rok, dwa lata temu równie nieśmiało wchodziły na rynek tanie wówczas prace Zofii Artymowskiej (1923–2000). Pisałem w „Parkiecie", że mają okazyjnie niskie ceny. Dziś obrazy malarki sprzedawane są już po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czy prace Gieragi również zainteresują kolekcjonerów?

Obrazy Fangora w ofercie Desy Unicum oczywiście pochodzą z importu. Sukcesem byłoby, gdyby zainteresowały kolekcjonerów na świecie i pozostały w Nowym Jorku lub Berlinie.

Śmiesznie tanie jest polskie powojenne wzornictwo. 6 czerwca Pragaleria (www.pragaleria.pl) zorganizuje aukcję polskiego designu z czasów PRL. Już za 300 zł (jeśli nie będzie licytacji) można kupić kultowy serwis do kawy.

Warto zwrócić uwagę na niebywały fotel RM58 Romana Modzelewskiego. Aż trudno uwierzyć, że takie dzieło powstało w 1958 roku, w czasach, kiedy Polska była skrajnie biednym krajem. Taki fotel może być ciekawym, efektownym akcentem w zwykłym mieszkalnym wnętrzu. Może tworzyć nastrój, odmieniać wnętrze. Oferowany egzemplarz to reedycja! Czyli powstał teraz na użytek rynku.

Przy zakupie zawsze sprawdzajcie, czy sprzedawany przedmiot nie jest dzisiejszą powtórką historycznego wzoru. Są dzisiejsze dodruki plakatów np. z lat 60. Krąży w handlu ceramika dziś wykonywana na wzór tej z lat 50. lub 60. Powyżej wspomniałem, że odbitka fotografii Natalii LL została wykonana później niż samo zdjęcie. Wszelkie późniejsze repliki powinny mieć oczywiście niższą cenę.

Tego typu przedmioty codziennego użytku (meble, ceramika, zastawy stołowe, szkło) się nie zachowały. Dlatego coraz częściej na aukcjach oferowane są przedmioty po gruntownej konserwacji.

Nie ma na rynku wielu takich przedmiotów. Potwierdzają to chociażby losy poznańskiej galerii ForForm, którą założył Stanisław Bogacki, właściciel m.in. Artykwariatu. Galeria handlować miała przede wszystkim polskim wzornictwem z lat 50. i 60. Praktyka pokazała, że jest wyjątkowo niska podaż towaru, galerię z konieczności zamknięto.

W ofercie Pragalerii jest 109 obiektów. Interesująca jest metalowa popielniczka firmy Orno. Kiedyś wyroby te były wyjątkowo popularne, powszechnie dostępne. Rynek antykwaryczny jeszcze ich nie docenił. Można je upolować na bazarach nadal w niskich cenach.

A może tak motoryzacja?

Na 16 czerwca Desa Unicum zaplanowała kolejną aukcję zabytkowej motoryzacji. Aby poznać branżę, w dniach 30 czerwca – 1 lipca pojedziemy do Łodzi na kolejny Moto-Weteran-Bazar (www.motoweteranbazar.com). To największa tego typu giełda w Polsce.

W Łodzi można znaleźć nie tylko zabytkowe pojazdy, ale także oryginalne części do nich. Jeśli ktoś nie zna się na towarze, kupować powinien tylko z zaufanym ekspertem. Plagą są składaki. To znaczy samochód lub motocykl złożony został z elementów pochodzących z różnych marek. Takie pojazdy nie mają kolekcjonerskiej wartości.

Przed wakacyjnymi podróżami po kraju sprawdzamy terminy dorocznych targów kolekcjonerskich. Może przy okazji będziemy mogli je odwiedzić. Terminy targów znajdziemy na portalu www.kolekcjonerstwo.pl. Portal założył i prowadzi Ryszard Kruk, prawnik z zawodu, a prywatnie kolekcjoner.

Przede wszystkim już dziś warto odwiedzić Muzeum Archidiecezji Warszawskiej (www.maw.art.pl). Do 30 września prezentowane tam będą obrazy Zdzisława Beksińskiego, pochodzące z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich z Paryża. Wystawa stanie się prawdopodobnie pretekstem do żądania wyższych cen za prace artysty.

Przy okazji zwiedzania wystawy warto się zastanowić, od czego w różnym czasie zależą ceny obrazów. Profesor prawa Piotr Dmochowski to klasyczny przykład kolekcjonera i mecenasa sztuki, który chciał zrobić z Beksińskiego wielkiego światowego malarza i zarobić na tym miliony.

Lekturą obowiązkową jest książka wspomnieniowa Dmochowskiego „Zmagania o Beksińskiego", którą wydał własnym sumptem w 1996 roku. Autor ujawnia tajemnice, jak budował ceny Beksińskiego. Okazuje się, że rynkowe powodzenie artysty zależy np. od tego, czy prowadzi on bogate życie towarzyskie. Beksiński był typem samotnika.

Przy okazji wystawy i lektury warto sprawdzić, czy głośny film, kolejne książki o malarzu i pokazy jego dorobku, rzeczywiście wpłynęły na zwyżkę cen.

Na bieżąco informowałem czytelników „Parkietu", kiedy obrazy Beksińskiego z paryskiej kolekcji Dmochowskich oferowano na krajowych aukcjach, np. w Sopockim Domu Aukcyjnym. Faktem jest, że najrzadsze i artystycznie najciekawsze są metalowe reliefy wykonane przez Beksińskiego.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman