Notowania ropy naftowej obecnie znajdują się pod presją podaży, wynikającą z rosnącej produkcji oraz obaw o globalny popyt na ropę naftową. W Stanach Zjednoczonych produkcja tego surowca w pierwszej połowie sierpnia sięgnęła już rekordowych 10,90 mln baryłek dziennie i najprawdopodobniej jeszcze w tym roku wyraźnie przekroczy 11 mln baryłek dziennie. To oznacza, że USA zbliżają się wielkością produkcji do globalnego lidera, Rosji, obecnie wydobywającej około 11,2 mln baryłek ropy dziennie.

Obecnie na rynku ropy pojawiają się obawy dotyczące wpływu narzuconych przez Stany Zjednoczone sankcji na sektor naftowy Rosji. Są one jednak raczej bezpodstawne, ponieważ w ostatnich latach Rosja w dużej mierze uniezależniła się od zachodniego finansowania oraz poluźniła relacje kapitałowe i technologiczne. Miały na to wpływ m.in. sankcje narzucone po ataku na Krym w 2014 roku.

Z kolei obawy dotyczące popytu wynikają z ogólnego wzrostu awersji inwestorów do ryzyka na światowym rynku finansowym. Jest on związany z konfliktem handlowym Stanów Zjednoczonych i Chin, a także wzrostem ryzyk w Europie za sprawą kryzysu tureckiego.