W pewnym momencie cena złota spadła o blisko 7 proc., a srebro w tym samym czasie potaniało o 11 proc. W konsekwencji uncja złota kosztowała poniżej 1700 USD i była najniżej od początku kwietnia. Z kolei srebro znalazło się na najniższych poziomach od listopada 2020 r. przy 22,50 USD za uncję, broniąc dołków korekty, która rozpoczęła się rok temu po wcześniejszej silnej fali wzrostowej, gdy notowania znalazły swój dołek po uderzeniu pandemii w rynki w marcu 2020 r.

Aktualnie uncja złota wróciła do poziomu prawie 1800 USD, a srebra w rejon 24 USD. Co zatem się wydarzyło w tym czasie? Jak wynika z danych, które prezentuje amerykańska komisja CFTC, instytucje mające dominującą pozycję na rynku futures mogły doprowadzić do zepchnięcia notowań celem realizacji zleceń stop loss, o czym mówili traderzy cytowani przez agencję Bloomberg. Tym samym osiągnęli lepszą cenę do wyjścia z pozycji krótkich, co może być punktem zwrotnym w notowaniach obydwu kruszców. Co więcej, rośnie prawdopodobieństwo zjawiska, w którym reszta inwestorów z nastawieniem na spadek cen złota czy srebra może zostać wyrzucona z pozycji przez tzw. short squeeze – mogą zostać zmuszeni do odkupowania kontraktów po wyższych cenach.

Warto zwrócić uwagę na powyższe rynki, ponieważ ostatnie zachowanie istotnych inwestorów i cen może wskazywać na pojawienie się anomalii, z którymi dawno nie mieliśmy do czynienia. ¶