Decyzja przełożyła się na mocne umocnienie dolara, co podkopało pozycję złota. Drugim i o wiele mocniejszym ciosem okazało się wprowadzenie ceł przez amerykańskie władze na produkty sprowadzane z Chin. Jeszcze w czwartek notowania złota znajdowały się na miesięcznych maksimach. Dzień później nastroje znacząco się zmieniły i kurs zanurkował do 1280 dolarów za uncję, wykreślając 1,5-proc. spadek w skali całego tygodnia.

Sprawcą zamieszania nie był jednak amerykański Fed. Jak się okazało, dużo większy wpływ na rynki miała osłabiająca euro decyzja EBC o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie przez rok. Jednak to nie EBC bezpośrednio wywołał silne spadki kursu złota. Tąpnięcie kursu nastąpiło po zapowiedzi wprowadzenia przez USA 25- proc. ceł na wybrane towary z Chin. Teoretycznie taka decyzja powinna być zła dla rynku akcji i wzmacniać złoto. Dlaczego więc zachowało się ono tym razem jak metal przemysłowy? Powodem mogą być azjatyckie fundusze, które inwestują w papierowe odpowiedniki metali (również szlachetnych). Zapowiedź ceł mogła je skłonić do sprzedaży części akty- -wów – w celu uzupełnienia poduszki bezpieczeństwa. Dlatego taniały nie tylko metale przemysłowe, ale również szlachetne. Inwestorzy długoterminowi mogą postrzegać to jako szansę.