PGNiG rozpoczęło projekt badawczo-rozwojowy o nazwie Eliza, dzięki któremu koncern rozpocznie produkcję wodoru z odnawialnych źródeł energii metodą elektrolizy, a następnie będzie zatłaczał go do magazynów gazu. - Grupa kapitałowa PGNiG ma kompetencje i doświadczenie w zakresie dystrybucji, przechowywania i użytkowania gazu ziemnego. Zamierza być również jednym z liderów rozwoju technologii wodorowych w Polsce - mówi cytowany w komunikacie prasowym Łukasz Kroplewski, wiceprezes ds. rozwoju gazowniczej spółki.

Jego zdaniem wodór jest przyszłością światowej energetyki w długookresowym horyzoncie czasowym. Przypomina, że produktem spalania wodoru jest jedynie para wodna. Tym samym jest to paliwo w pełni ekologiczne. - Przy spalaniu mieszaniny gazu ziemnego z wodorem emitujemy mniej dwutlenku węgla, w efekcie czego paliwo jest bardziej przyjazne środowisku, a opłaty z tytułu emisji niższe - dodaje Kroplewski.

Przy realizacji projektu Eliza koncern współpracuje m.in. z Instytutem Nafty i Gazu. Specjalnie powołany w tym celu zespól naukowców  będzie  przeprowadzać analizy złożowe i ekonomiczne dotyczące magazynowania wodoru w podziemnych magazynach gazu.

- Magazyny można przygotować do przechowywania wodoru. Natomiast projekt Eliza ma nam dać odpowiedź na pytanie, jak najefektywniej zmieszać gaz ziemny z wodorem, aby oba surowce nie straciły swoich właściwości jakościowych przy wtłaczaniu do magazynu i ich przechowywaniu - wyjaśnia Grzegorz Rosłonek, dyrektor Centralnego Laboratorium Pomiarowo-Badawczego PGNiG.

Spółka tłumaczy, że elektroliza polega na rozkładzie wody pod wpływem prądu elektrycznego na wodór i tlen. Energię elektryczną do tego procesu można pozyskać np. z wiatraków. Tlen powstały podczas elektrolizy byłby wypuszczany do atmosfery, a pozyskany wodór mógłby zostać zmagazynowany, a w przyszłości także wykorzystany na stacjach tankowania albo dodawany do sieci gazu ziemnego. PGNiG przekonuje, że wykorzystanie wodoru w sieci gazowej w odpowiedniej ilości nie wpłynie na funkcjonowanie tej infrastruktury.