Orlen chce w sposób bezgotówkowy przejąć kontrolę nad Lotosem i PGNiG. Wszystkie trzy spółki oraz Skarb Państwa właśnie podpisały umowę o współpracy przy tej operacji. Transakcja ma być zrealizowana poprzez podwyższenie kapitału zakładowego Orlenu i objęcie jego nowych akcji przez akcjonariuszy Lotosu i PGNiG. Parytet wymiany i finalne, szczegółowe założenia akwizycji będą dopiero przedmiotem analiz międzynarodowych firm doradczych. Konieczne będą też dodatkowe ustalenia pomiędzy Ministerstwem Aktywów Państwowych i Orlenem.
Strony przekonują, że połączenie jest najprostszym i najszybszym prawnie możliwym do zastosowania rozwiązaniem w tej transakcji. W efekcie umożliwi to szybką i pełną integrację aktywów i biznesów oraz maksymalizację efektów synergii z połączenia. – Potwierdzona właśnie struktura transakcji zapewni płynność nowej grupy, co umożliwi skuteczną kontynuację dotychczasowych projektów oraz inwestowanie w kolejne perspektywiczne obszary działalności, jak morska i lądowa energetyka wiatrowa, magazynowanie energii czy zaawansowane technologie wodorowe – przekonuje Daniel Obajtek, prezes Orlenu.
Parytet wymiany
– O tym, czy przejecie Lotosu i PGNiG przez Orlen będzie korzystne dla akcjonariuszy poszczególnych spółek, będziemy mogli mówić, gdy poznamy parytety wymiany akcji. Obecnie wydaje się, że najbardziej korzystny będzie on dla udziałowców płockiego koncernu, gdyż w tym podmiocie – ze względu na stosunkowo mały udział Skarbu Państwa – może być najtrudniej przegłosować uchwały dotyczące połączenia – mówi Beata Szparaga-Waśniewska, analityk Ipopema Securities. Dodaje, że najłatwiej powinno być z uzyskaniem aprobaty uchwał o fuzji na walnym zgromadzeniu PGNiG. Wcześniej musi jednak pozytywną decyzję w sprawie koncentracji wydać UOKiK. Z kolei w przypadku Lotosu rynek oczekuje na informacje dotyczące pozyskania partnera lub partnerów biznesowych dla gdańskiej rafinerii i pozostałych aktywów, które muszą być zbyte w ramach wypełniania warunków zaradczych określonych przez Komisję Europejską.