W przyszłym roku będzie to już 2,9 mld m sześc. Import LNG może okazać się jeszcze większy, jeśli spółka zrealizuje zapowiadane zakupy pojedynczych ładunków na rynku spotowym.

Do tego dochodzi produkcja własna LNG realizowana przez PGNiG w zakładach odazotowania gazu w Odolanowie i Grodzisku Wielkopolskim. Koncern planuje ją w tym roku na poziomie 22,1 tys. ton LNG, wobec 25,5 tys. ton wytworzonych w 2016 r.

W jaki sposób grupa chce spożytkować rosnące ilości skroplonego surowca na polskim rynku? – Zdecydowana większość LNG odbieranego przez PGNiG w terminalu w Świnoujściu jest regazyfikowana i trafia do krajowej sieci przesyłowej. PGNiG korzysta w terminalu również z dodatkowej usługi przeładunku LNG na autocysterny – tą drogą LNG jest dostarczane do wyspowych stacji regazyfikacji – informuje Marcin Poznań z departamentu public relations koncernu. W ubiegłym roku do sieci wyspowych grupy trafiło 36,5 tys. ton LNG. PGNiG zapewnia, że w przyszłości dostawy będą rosły. Jak mocno, uzależnione jest to od nowych inwestycji w tego typu obiekty. Obecnie koncern ma ich osiem. Rozpatrywanych jest jednak kilkanaście nowych lokalizacji. – Do PSG (spółka zależna od PGNiG – red.) przybywa też zgłoszeń ze strony gmin i związków gmin zainteresowanych powstaniem takich stacji LNG na ich terenie. Na razie jednak nie podajemy szczegółów, dopóki nie zapadną decyzje na ten temat – twierdzi Poznań.

Dodaje, że stacje LNG budowane są najczęściej w tych regionach Polski, do których z różnych przyczyn nie można pociągnąć tradycyjnej sieci. W dużej mierze problem ten dotyczy północno-wschodniej Polski. Przy rozpatrywaniu lokalizacji ważna jest obecność dużego odbiorcy, który gwarantuje opłacalność inwestycji.

PGNiG możliwość zagospodarowania dodatkowych ilości LNG widzi w zaopatrywaniu w to paliwo odbiorców przemysłowych. Może też służyć ono do zasilania statków, samochodów oraz do zaopatrzenia małych terminali LNG w basenie Morza Bałtyckiego. PGNiG informuje, że pierwsze stacje LNG dla transportu kołowego, jak również instalacje do tankowania statków powstaną w 2018 r. Do czasu podjęcia ostatecznych decyzji, a także zawarcia stosownych umów handlowych spółka nie chce mówić o szczegółach. Dotyczy to też listów intencyjnych, jakie w tej sprawie podpisano z Lotosem i Orlenem.