Bartosz Świdziński, Erste Securities. PPK najważniejszym tematem dla zagranicy

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Bartosz Świdziński, dyrektor ds. rozwoju biznesu w Erste Securities.

Publikacja: 19.02.2019 20:41

Bartosz Świdziński, dyrektor ds. rozwoju biznesu w Erste Securities

Bartosz Świdziński, dyrektor ds. rozwoju biznesu w Erste Securities

Foto: parkiet.com

W ubiegłym roku najaktywniejszym brokerem na warszawskim rynku akcji był Merrill Lynch. Początek tego roku również należy do tej instytucji, a dodatkowo widzimy wzmożoną aktywność innych zdalnych członków GPW. Czy z tym trendem trzeba się po prostu pogodzić?

Na pewno jest to sytuacja, która lokalnej branży domów maklerskich nie przysparza powodów do zadowolenia. Jest to jednak pokłosie tego, co działo się na naszym rynku w ubiegłbym roku, i tego, co też dzieje się obecnie. Chodzi mi głównie o kwestie napływu kapitału ze strony różnych kategorii inwestorów. W ubiegłym roku mieliśmy chociażby kryzys płynnościowy, jeśli chodzi o małe i średnie spółki. Były duże umorzenia w OFE czy też funduszach absolutnej stopy zwrotu. Domeną lokalnych brokerów jest natomiast obsługa krajowych inwestorów, siłą rzeczy więc odbiło się na nich to, co się działo na rynku. Tutaj jednak można mieć nadzieję, że jest to sytuacja tymczasowa. Z drugiej strony, jednak mamy też do czynienia ze stabilnymi napływami ze strony pasywnych inwestorów i funduszy typu quantitative, które zazwyczaj handlują przez brokerów globalnych. Pocieszeniem może być to, co dzieje się na rynku terminowym. Tutaj cały czas dominują lokalni brokerzy. My, jako Erste Securities, jesteśmy największym brokerem, jeśli chodzi o pośrednictwo w transakcjach na kontrakcie na WIG20. Jednocześnie widzimy jednak, że i na rynku terminowym coraz aktywniejsza jest zagranica.

Czy widzi pan jakieś światełko w tunelu dla krajowych pośredników? Do globalnych przepływów dochodzą przecież jeszcze lokalne problemy.

Faktycznie są problemy i myślę, że mają one charakter fundamentalny. Światełko w tunelu na pewno jest. Chodzi oczywiście o PPK. Dużo już na ten temat zostało powiedziane, ale moim zdaniem na pewno jeszcze nie wszystko. Dużo dyskutuje się na temat tego, ile pieniędzy napłynie na rynek kapitałowy dzięki PPK. Natomiast ten program trzeba też rozpatrywać w kategoriach tego, jak nasz rynek będzie postrzegany przez inwestorów zagranicznych.

Dziś to jest pierwszy temat, jaki jest poruszany w rozmowach z nimi?

Zgadza się. Jest to element, który przykuwa uwagę inwestorów zagranicznych, a reszta tematów jest jednak odstawiana trochę na boczny tor. Pamiętamy, jaki wpływ na rynek miały OFE. W optymistycznym wariancie można założyć, że w przypadku PPK ten pozytywny efekt będzie podobny. Oczywiście cały program PPK też potrzebuje czasu na to, aby okrzepnąć i nabrać masy.

To jest część instytucjonalna. A co z inwestorami indywidualnymi? Dla nich najważniejsza jest koniunktura giełdowa. WIG20, mWIG40 oraz sWIG80, licząc od początku roku, są na plusie. Czy to może skłonić „ulicę", by wróciła na GPW?

Na pewno wszyscy byśmy sobie tego życzyli, jednak wydaje mi się, że to jeszcze nie jest ten moment. Tzw. ulica zwraca uwagę przede wszystkim na historyczne stopy zwrotu. Poprawa musiałaby więc trwać kilka miesięcy, abyśmy faktycznie zaobserwowali zmianę strukturalną i napływ inwestorów indywidualnych na rynek. Na razie musimy więc uzbroić się w cierpliwość. Pieniądze oczywiście są, ale inwestowane głównie w nieruchomości, na czym oczywiście cierpi rynek kapitałowy. Pozostaje mieć nadzieję, że to się zmieni.

Jeżeli chodzi o globalny rynek kapitałowy, to w tym roku mamy zmiany w indeksie MSCI EM. Jakie znaczenie tego typu ruchy mają dla inwestorów?

Jest to dość istotne wydarzenie, szczególnie jeśli chodzi o kwestię napływów kapitału w sensie jednorazowym, jak i systematycznym. W ubiegłym roku głównym wydarzeniem był awans Polski do grona rynków rozwiniętych według FTSE Russell. Wydaje mi się, że z punktu widzenia napływów miało to jednak negatywny wpływ na nasz rynek, który został jednak po części zneutralizowany awansem polskich spółek do indeksu Euro Stoxx 600. W tym roku głównym tematem są natomiast zmiany w MSCI EM. Do tego indeksu wchodzi Arabia Saudyjska, która będzie miała ponad 2-proc. udział w indeksie, co jest dość znaczną wielkością. Dodatkowo zwiększy się znaczenie spółek chińskich w indeksie w związku z obniżeniem ograniczeń inwestycyjnych dla tych aktywów. To na pewno będzie generowało podaż na GPW.

Niektórzy analitycy twierdzą nawet, że przez te wydarzenia rozpocznie się ruch spadkowy indeksu WIG20.

Ciężko powiedzieć czy faktycznie tak będzie. Szacuje się, że podaż akcji może wynieść z tego tytułu około 2–3 mld zł. Pamiętajmy natomiast, że w tamtym roku OFE sprzedały akcje o wartości około 6 mld zł, chociaż oczywiście nie dotyczyło to tylko spółek z WIG20. Wydaje się, że jest szansa na to, aby chociaż w części zneutralizować odpływ kapitału. Oczywiście chodzi m.in. o PPK, które mogą dać na początku około 1 mld zł. Liczmy również, że może na naszym rynku pojawi się także kapitał aktywnie zarządzany.

Skupmy się teraz na tym, co dzieje się bezpośrednio na rynku polskim. Od stycznia mamy nowy produkt, krajowy fundusz ETF na WIG20TR. Patrząc po obrotach, wydaje się, że instrument ten „zaskoczył".

Na pewno bardzo dobrze, że takie produkty w ogóle się pojawiają. Jest to z korzyścią dla inwestorów. Jeśli chodzi o ten konkretny produkt, to wydaje się, że faktycznie się on przyjął. Równie ważne jest to, że jest to produkt rozpoznawalny. W kontekście inwestowania pasywnego inwestorzy mają jednak coraz większą świadomość, wiedzą, co to jest ETF. Mimo wszystko jednak wciąż jest przed nami długa droga, by uświadamiać inwestorów, jakie cechy posiadają tego typu instrumenty.

Wiele wskazuje na to, że pojawi się kolejny krajowy ETF, tym razem na mWIG40. Czy nie dojdzie tutaj do rozwarstwienia, z jakim mamy do czynienia chociażby na rynku terminowym? Tam kontrakt na WIG20 cieszy się bardzo dużą popularnością, natomiast futures na mWIG40 już nie bardzo.

Produkt ten mógłby się cieszyć popularnością wśród inwestorów, którzy chcieliby mieć ekspozycję na sektor średnich i małych spółek. Brakuje teraz takiego produktu. Oczywiście istotna jest płynność i to, jak faktycznie taki produkt by funkcjonował, czyli w jaki sposób będzie replikowany indeks mWIG40.

W dłuższej perspektywie mówi się również o ETF na nasz region Europy. Jest on potrzebny?

Jak najbardziej. Generalnie uważam, że współpraca rynków naszej części Europy chociażby w sferze marketingowej czy tworzenia nowych produktów jest jak najbardziej potrzebna. Jako cały region jesteśmy bardzo małym rynkiem inwestycyjnym. Im więcej inicjatyw i promocji regionu, tym łatwiej dostać się na radar globalnych inwestorów. PRT

Pracownicze plany kapitałowe
PPK są dla giełdy skromnym wsparciem
Pracownicze plany kapitałowe
Wartość aktywów PPK szybko rośnie. Czy to zachęci nowych uczestników?
Pracownicze plany kapitałowe
W PPK przydałyby się zmiany
Pracownicze plany kapitałowe
Niewiele wypłat na hipotekę i leczenie
Pracownicze plany kapitałowe
Dobre wieści z rynku PPK. Aktywa w górę. Teraz to już 10 mld zł
Pracownicze plany kapitałowe
Zarządzający PPK kupują akcje i obligacje po atrakcyjnych cenach