Sześcioro analityków i ich prognozy dla indeksów giełdowych na 2019 r.

Poprosiliśmy ekspertów, by nakreślili scenariusze dla najważniejszych wskaźników: WIG, WIG20, mWIG40, sWIG80, DAX i S&P 500. Niektóre predykcje mogą mrozić krew w żyłach. Okazuje się bowiem, że notowania znalazły się ostatnio przy kluczowych poziomach.

Aktualizacja: 31.12.2018 10:26 Publikacja: 31.12.2018 00:01

Sześcioro analityków i ich prognozy dla indeksów giełdowych na 2019 r.

Foto: 123rf

To już oficjalne. Żegnamy dziesięcioletni trend wzrostowy na S&P 500 – napisał w przedświąteczną sobotę na Twitterze Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole. Ostatnie spadki amerykańskiego indeksu były tak duże, że kurs przełamał w cenach zamknięcia linię trendu poprowadzoną po lokalnych dołkach, począwszy od tego z 2009 r.

Warto na to zwrócić uwagę dlatego, że to właśnie Wall Street dyktuje teraz warunki na globalnym rynku akcji i, jak się okazuje, nie są to warunki zbyt optymistyczne. Przełamanie linii długoterminowej hossy to klarowny sygnał sprzedaży i zmiany kierunku dominującej tendencji. To bardzo dobrze wpisuje się w scenariusz, o którym pisał Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion. Zwracał on uwagę, że na wykresie miesięcznym widać na S&P 500 głowę z ramionami, a więc układ zwiastujący spadki, w tym przypadku o zasięgu w okolicy 2260 pkt. Warto dodać, że ostatnia fala wyprzedaży bez problemu przebiła tegoroczny dołek na 2532 pkt, a wcześniej wsparcie na 2600 pkt, co można interpretować jako przejaw siły amerykańskich niedźwiedzi. Konkluzja jest więc taka, że od strony technicznej Wall Street zmienia trend na spadkowy, a to oznacza, że perspektywa najbliższych miesięcy ma czerwone zabarwienie. Patrząc na rynki z szerokiej perspektywy, Amerykanie dołączają do globalnej bessy w akcjach, która na parkietach we Frankfurcie, Warszawie i Hongkongu trwa od stycznia 2018 r. Można więc nieco ironicznie powiedzieć, że odnalazł się ostatni element tej niedźwiedziej układanki.

Dwa pytania są teraz kluczowe. Pierwsze – jak głęboko spadną indeksy? I tutaj odpowiedzi szukać można w poniższych predykcjach analityków technicznych, którzy precyzyjnie wskazują potencjalne wsparcia i opory na podstawie sytuacji na wykresach. Drugie – jak długo potrwa bessa? I tu z pomocą może przyjść klasyczna teoria rotacji aktywów w ramach cyklu koniunkturalnego. Zgodnie z tym podejściem pod koniec 2018 r. zaczął się czas obligacji skarbowych i książkowo powinny one pozostać atrakcyjne około dziesięciu miesięcy. Później zacznie się faza akcji, co oznacza, że na giełdowe parkiety należałoby wrócić na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2019 r. Jest to oczywiście jeden z wielu możliwych scenariuszy, ale jego wymowa będzie nabierać siły wraz z przełamywaniem przez indeksy kolejnych technicznych wsparć, o których mowa poniżej. Fani akcji muszą więc uzbroić się w cierpliwość, a jeśli nie mają takiego zamiaru, to muszą być naprawdę bardzo selektywni przy konstruowaniu portfela. Praktyka pokazuje bowiem, że w czasie bessy traci ponad 80 proc. papierów.

WIG tworzy bazę pod kolejną falę wzrostową, która wyniesie go na nowe szczyty

Krzysztof Borowski, prof. Szkoły Głównej Handlowej

W dłuższym horyzoncie czasowym WIG znajduje się w trendzie wzrostowym. W układzie miesięcznym (a więc w dłuższej ramie czasowej) sygnały napływające ze wskazań analizy technicznej są jednak gorsze niż w horyzoncie tygodniowym. W tym pierwszym aktualne jest wskazanie sprzedaży na MACD, który zniżkuje do linii zero (optymistycznym byłoby odbicie w górę od tej właśnie linii). Ponadto utrzymuje się sygnał sprzedaży na DI(+)/DI(-), ROC, przy neutralnym położeniu RSI. Jednak w układzie tygodniowym na uwagę zasługuje wzrost wskaźnika MACD (po wcześniejszym przełamaniu swojej linii sygnalnej) w kierunku poziomu zero. Sygnał zajęcia pozycji długiej jest widoczny na ROC, jednak przy negatywnym odbiciu się DI(+) od DI(-) w dół. W tym układzie należy podkreślić dystrybucję akcji w rynek na wskaźniku Akumulacja/Dystrybucja. W układzie dziennym trwa walka indeksu z oporem pochodzącym od 250-sesyjnej średniej ruchomej. Jej przebicie byłoby optymistycznym wskazaniem w szerszej ramie czasowej. Reasumując: WIG po ustanowieniu szczytu w styczniu 2018 r. stara się obecnie utworzyć bazę do kolejnej fali wzrostowej, wynoszącej go powyżej tego maksimum. Taki scenariusz będzie się stawał bardziej prawdopodobny przy ewentualnym przełamaniu przez indeks oporów: 59 647 i 61 604 pkt. Z kolei spadek poniżej 55 202 pkt stanowiłby ostrzeżenie przed możliwością przełamania wsparcia na poziomie 54 027 pkt i rozpoczęcia zniżki do linii trendu długoterminowego (50 tys. pkt).

WIG20 ma techniczny potencjał, by ruszyć w kierunku 3000 pkt

Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz Noble Securities

Końcówka roku sprzyja noworocznym wróżbom czy typom. Próbując zmierzyć się z tym intelektualnym wyzwaniem w ramach analizy technicznej, mam na uwadze, że roczne prognozy często dezaktualizują się po miesiącu, o ile nie szybciej. Mając dystans do subiektywnego podejścia, zwróciłbym uwagę, że WIG20 od początku 2016 r. porusza się w kanale wzrostowym, który, co ciekawe, powstał po wybiciu się z trójkąta formowanego od szczytu z 2007 r. oraz przez dołek z 2009 r. Wspomniane wybicie ma silne długoterminowe znaczenie i w scenariuszu bazowym zakładam utrzymanie się trendu wzrostowego w 2019 r. Warto dodać, że WIG20 po wybiciu się pod koniec 2016 r. z długoterminowego trójkąta i ustanowieniu lokalnego szczytu pod koniec stycznia 2018 r. przeszedł w blisko roczny trend spadkowy, który aktualnie jest testowany. Zakładając przełamanie powyższego trendu spadkowego, czemu sprzyja zaawansowana korekta na MSCI EM oraz wytracanie impetu przez USD (DXY), widzę techniczną możliwość podejścia pod szczyt z 2018 r. w rejonie 2620 pkt i po solidnej korekcie (blisko 3,5 roku od dołka z 2016 r.) testu zapomnianego szczytu z 2011 r. w rejonie 2930–3000 pkt. Ponieważ euforia zazwyczaj jest karana, dlatego też ostatecznie 2019 r. WIG20 mógłby w scenariuszu bazowym zakończyć w rejonie 2650 pkt. Kluczowe warunki do realizacji powyższego scenariusza to zakończenie 18-letniego cyklu umocnienia USD (efekt m.in. oczekiwanych projekcji zakładających obniżki stóp procentowych przez Fed) oraz poprawa nastawienia do rynków wschodzących (przełamanie tegorocznego kanału spadkowego i przede wszystkim odbicie się od wsparcia w postaci trójkąta łączącego dołek z 2009 i 2015 r. oraz szczyty z 2007, 2011, 2014 i 2015 r.).

Dla mWIG40 kluczowe jest utrzymanie bariery na poziome 4000 pkt

Michał Krajczewski, kierownik zespołu ds. doradztwa inwestycyjnego, BGŻ BNP Paribas

Tegoroczna przecena w segmencie spółek o średniej kapitalizacji zniosła większość fali wzrostowej z końca 2016 r. i początku 2017 r. Równocześnie indeks mWIG40 przejściowo spadł poniżej ważnego wsparcia tworzonego przez szczyt z sierpnia 2015 r. i dołki z listopada 2016 r. w rejonie 3900–4000 pkt. W ostatnim miesiącu obserwowaliśmy jednak zauważalną zmianę tendencji na wzrostową. Notowania indeksu powróciły nad psychologiczny poziom 4000 pkt, przebijając równocześnie linię tegorocznego trendu spadkowego. Równocześnie wraz z utworzeniem dołka znacząco zwiększył się wolumen obrotu, co zwiększa wiarygodność technicznego sygnału zmiany tendencji. Kolejnym pozytywnym znakiem może być sygnał kupna na wskaźniku MACD, widoczny na wykresie w ujęciu tygodniowym. Utrzymanie opisanych sygnałów i powrót do wzrostu (a przynajmniej do wzrostowej korekty) sugerowałoby możliwość zwyżki do poziomu 4500 pkt w średnim terminie. Taki jest nasz optymistyczny scenariusz dla segmentu średnich spółek. W tym negatywnym natomiast spodziewamy się ponownego przełamania wsparcia na 4000 pkt. Przebicie tego pułapu byłoby silnym sygnałem sprzedaży. Analiza techniczna podpowiada, że zasięg spadków po takim przełamaniu to przynajmniej 3600 pkt (szczyty z 2014 r. i kwietnia 2016 r.).

Zadanie dla sWIG80 – utrzymać się powyżej linii dziewięcioletniego trendu

Agata Filipowicz-Rybicka, analityczka BM Alior Banku

Rok 2018 dla małych spółek na GPW nie był udany. Wpisał się w dwuletni kanał spadkowy, który w czerwcu przełamał 15-letnią linię trendu wzrostowego, co zapowiadało pogłębienie spadków. Do grudnia słabość sWIG80 przyniosła zejście indeksu w granice nieco krótszej, bo dziewięcioletniej, linii trendu wzrostowego, której dolne ograniczenie znajduje się aktualnie w okolicach 10 500 pkt. Czy ta bariera okaże się bardziej skuteczna? Różnice między czerwcowym pokonywaniem wsparcia a obecną sytuacją techniczną dostrzec można przede wszystkim w układzie wskaźników. W połowie roku siła trendu spadkowego obrazowana przez ADX dochodziła do 50 pkt, przy przewadze linii kierunkowej DI-. Obecnie ADX znajduje się na dość neutralnym poziomie, bliskim 20 pkt, co podkreśla wyrównanie sił rynkowych. Różnice zauważyć można również na MACD, który w czerwcu pozostawał od pół roku w kanale spadkowym, osiągając w momencie wybijania się z długoletniego trendu poziom -168 pkt, natomiast aktualnie wskaźnik przyjmuje wartość -52 pkt i jednocześnie, pomimo spadku indeksu sWIG80, od końca trzeciego kwartału rośnie. Choć do technicznego sygnału zwrotu jeszcze nie doszło (wskaźniki pozostaje poniżej zera), to jednak test dziewięcioletniej linii trendu prawdopodobnie będzie przebiegał w zupełnie innej perspektywie, tym bardziej że i dolna linia omawianego kanału wzrostowego, wyrysowana równolegle do linii szczytów z 2013 i 2017 r., testowana będzie po raz pierwszy. Z technicznego więc punktu widzenia potencjalna obrona okolic 10 500 pkt może w 2019 r. stać się przesłanką dla odreagowania i odrobienia przynajmniej części strat z 2018 r. Jednocześnie poddanie przez popyt kolejnego istotnego wsparcia może zainicjować zejście w okolice dołków z 2011 r.

Niemiecki rynek akcji dotarł do psychologicznej granicy notowań

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

We wrześniu 2018 r. notowania indeksu DAX przełamały kilkuletnią linię trendu wzrostowego zapoczątkowanego w 2009 r. Z technicznego punktu widzenia jest to klarowne zaproszenie do bessy. Na wykresie miesięcznym widoczny jest pięciofalowy elliottowski układ fal, dla którego kluczowe zniesienia Fibonacciego znajdują się poniżej poziomu 10 000 pkt. Zejście poniżej tego psychologicznego pułapu wiązałoby się moim zdaniem z reakcją łańcuchową i wygenerowaniem kolejnych sygnałów sprzedaży, których już teraz nie brakuje na wykresie. Obecnie aktywne są sygnały tego typu według formacji głowy z ramionami (G&R), a także według średnich tygodniowych EMA oraz MA200. Na uwagę zasługuje zasięg spadków liczony na podstawie szerokości długoterminowego kanału wzrostowego, z którego notowania indeksu wyszły dołem w październiku 2018 r. Z punktu widzenia geometrii rynku celem dla niedźwiedzi byłyby w tym scenariuszu okolice strefy 7400–8000 pkt, co znów pokrywałoby się z długoterminową strefą wsparcia liczoną według szczytów hossy z 2007 r. i z 2000 r. Na wysokości 7411 pkt przebiega 61,8-proc. zniesienie kilkuletniego impulsu 5-3-5-3-5 i jeżeli DAX miałby pogłębiać bessę, to poziom ten zapewne stanowi jeden z celów niedźwiedzi.

Zejście S&P 500 na 2000 pkt jest naszym scenariuszem bazowym na 2019 rok

Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz, DM TMS Brokers

Struktura wieloletniej hossy na Wall Street została w końcówce 2018 r. ewidentnie zachwiana. Kurs S&P 500 przełamał lutowe minima w okolicy 2600 pkt i wymazał całość tegorocznego wzrostu. Notowania nie tylko po raz pierwszy od 2015 r. trwale przebiły 200-sesyjną średnią ruchomą, ale także odbiegają od niej już o ponad dwa odchylenia standardowe. Wieszczenie bliskości dołka i powrotu do rynku byka jest jednak nieuprawnione w świetle analizy szerokości rynku. Dodajmy, że to właśnie ta grupa wskaźników trafnie zapowiadała, że zwyżka z drugiej połowy roku będzie niemożliwa do utrzymania. Okazuje się bowiem, że liczba spółek, których notowania znajdują się pod 200-sesyjną średnią czy ostatnio ustanawiały roczne minima, jest znacznie niższa niż w dołkach z 2015 czy 2016 r. Podobnie zbyt niski jest jeszcze odsetek firm, których notowania osiągnęły wyprzedanie (RSI poniżej 30 pkt) lub są w trendzie spadkowym (ujemne wartości histogramu MACD), by spodziewać się, że zniżki szybko wyhamują. Naszym scenariuszem bazowym jest zniżka w kierunku 2000 pkt.

Parkiet PLUS
Richard Teng, prezes giełdy Binance, o halvingu bitcoina
Parkiet PLUS
Kim pan jest, Satoshi Nakamoto-san?
Parkiet PLUS
Kryptowaluty wkroczyły do finansowego mainstreamu
Parkiet PLUS
Salwador, czyli kraj, który chce być bitcoinowym rajem
Parkiet PLUS
Do poprawy wyników spółek z branży chemicznej niezbędny jest wzrost popytu i cen
Parkiet PLUS
Najwyższe stopy zwrotu przyniosą średnie spółki