Notowania Getin Holdingu straciły głównie na problemach wizerunkowych Idea Banku, w którym Getin posiada większościowy pakiet akcji. Wycena papierów holdingu spadła o prawie 60 proc., ustanawiając nowy historyczny dołek.
W 2018 roku posiadacze akcji spółek z warszawskiego parkietu nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Przewaga negatywnych nastrojów na krajowym rynku spowodowała, że większość papierów przyniosła stratę. Ostatnie dni przyniosły jednak długo wyczekiwaną zmianę nastawienia inwestorów do polskich akcji, fundując odbicie głównym indeksom. Nie przesądzając, czy jest to tylko odreagowanie po dynamicznych spadkach czy wstęp do trwałego odbicia, postanowiliśmy sprawdzić, czy najmocniej przecenione walory z trzech najważniejszych segmentów naszego rynku mają potencjał do odbicia notowań. – Pierwsze półrocze przyniosło szeroką przecenę także tych spółek, które fundamentalnie radzą sobie dobrze. W II półroczu liczymy na powrót lepszej koniunktury na GPW, ale odbicie może być wybiórcze i dotyczyć przede wszystkim podmiotów kojarzonych z wysoką jakością wyników i przyzwoitą płynnością. Dopiero w drugiej kolejności, jeśli odbicie utrzyma się dłużej, zyskiwać mogą kursy pozostałych spółek – uważa Adam Łukojć, zarządzający w Allianz TFI.
Spółki energetyczne w niełasce
W tym roku wycena Idea Banku skurczyła się o ponad 70 proc. Jego notowaniom zaszkodziło uwikłanie w aferę GetBacku, byłej spółki zależnej. Wiosną okazało się, że bank miał bardzo duży udział w oferowaniu obligacji windykatora.
Spółki z WIG20 ucierpiały z powodu odwrotu inwestorów od rynków wschodzących. Nie pomagało także ich negatywne nastawienie do sektora i spółek z portfela Skarbu Państwa. Negatywnie w tym gronie wyróżniły się spółki energetyczne, których kursy zanurkowały najmocniej (patrz wykresy). W ich przypadku kluczową rolę odegrały czynniki fundamentalne. – Zachowanie kursów spółek energetycznych takich jak Tauron czy Energa będzie determinowane przede wszystkim ich wynikami finansowymi (oraz perspektywą na kolejne kwartały). Aktualne otoczenie dla wytwórców energii nie jest korzystne. Wyższe ceny węgla oraz silny wzrost cen certyfikatów CO2 wyraźnie zwiększają koszty. Jednocześnie obserwowany wzrost cen może nie wystarczyć do zrekompensowania wyższych kosztów – wskazuje Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w DM PKO BP. – W przypadku Tauronu oczekujemy tylko nieznacznej poprawy wyniku EBITDA w 2018 i 2019 roku. Wynik netto w 2018 ze względu na koszty finansowe będzie gorszy niż w 2017. Z kolei w przypadku Energi wyniki zarówno w 2018, jak i 2019 roku będą raczej słabsze niż w 2017. Wydaje się jednak, że inwestorzy, przynajmniej częściowo, uwzględnili już w wycenach wspomniane gorsze perspektywy wynikowe – dodaje. Dodatkowym problemem jest brak dywidend, co może zniechęcać do inwestycji zagranicznych inwestorów. Z drugiej strony kusić mogą rekordowo niskie wyceny przedstawicieli tego sektora, skłaniające do przynajmniej korekcyjnego odbicia.