Dokładnie. Przyglądaliśmy się krzywej Phillipsa na przykładzie wielu krajów strefy euro i okazywało się, że ona w nich nie działa. Daje ona o sobie jednak znać w przypadku strefy euro traktowanej jako całość. Ona na tym poziomie wciąż funkcjonuje. Co się więc stało? Myślę, że swoboda przepływu osób w Unii Europejskiej zmieniła sposób, w jaki działa krzywa Phillipsa. Na poziomie lokalnym ona już nie działa. Tak samo jak nie działa na poziomie miast. Gdy mamy miasto przeżywające boom, w którym jest duże zapotrzebowanie na pracowników, i miasto z dużym bezrobociem, to pomiędzy nimi dochodzi do migracji. Nie analizujesz tego, jak bardzo krzywa Phillipsa w Warszawie różni się od krzywej Phillipsa w Gdańsku, bo ta prawidłowość już nie działa na tym poziomie. Tak samo jest wewnątrz UE. Powinniśmy zwracać mniejszą uwagę na dane gospodarcze z poszczególnych państw a większą na statystyki dotyczące całej strefy euro i UE.
Gdy patrzymy na dane dla całej strefy euro, to widzimy m.in., że inflacja jest tam wciąż „nieuchwytna". Pod koniec zeszłego roku przyspieszyła i wydawało się, że szybko dojdzie do celu wyznaczonego przez EBC. Tak się jednak nie stało, a sam EBC nie sądzi, by cel mógł zostać osiągnięty do 2020 r. Kiedy więc możemy się spodziewać pierwszej podwyżki stóp procentowych w strefie euro? Czy dojdzie do niej na jesieni 2019 r.?
Powodem tego, że EBC spodziewa się, że osiągnięcie celu inflacyjnego zajmie tak długo, jest to, że wciąż mamy dużo niewykorzystanych mocy produkcyjnych w strefie euro. Poglądy co do przyszłej polityki EBC są więc mocno podzielone. Wszystko zależy od oceny, kiedy zacznie przyspieszać inflacja. Gdyby zapytać o to Petera Preata, członka zarządu EBC, to odpowiedziałby pewnie, że nie trzeba się niczego obawiać i powinno się kontynuować dotychczasową politykę. Gdyby zapytać Klaasa Knota, prezesa holenderskiego banku centralnego, to odpowiedziałby zapewne, że należy jak najszybciej zakończyć program QE i skończyć z negatywnymi stopami. Ale to typowa sytuacja. Zawsze mamy w bankach centralnych do czynienia z różnymi opiniami. Ale nawet Benoit Coeure, członek zarządu EBC, który był zwykle bardziej gołębi, uważa, że zbliża się moment, w którym inflacja zacznie mocniej dawać o sobie znać, i że EBC powinien stopniowo odchodzić od luźnej polityki. Moim zdaniem EBC będzie kontynuował program QE do września, a powodem będzie silne euro. Pierwszej podwyżki stóp spodziewamy się w styczniu 2019 r., a więc wcześniej, niż prognozuje rynek. Stopa depozytowa powinna pozostać ujemna po pierwszej podwyżce. Na koniec 2019 r. stopa refinansowa może sięgać 0,75 proc., a stopa depozytowa 0,25 proc.
Polityka Banku Anglii wydaje się więc bardziej niepewna. Rynek przewiduje, że może on dokonać w tym roku nawet dwóch podwyżek stóp procentowych. Czy przyspieszająca inflacja zmusi go do szybszego podwyższania stóp?
Jego przekaz wydaje mi się bardzo niejasny. W listopadzie zeszłego roku Bank Anglii mówił, że potrzebne będą pewnie dwie podwyżki stóp procentowych w ciągu trzech lat. W lutym twierdził zaś, że gospodarka ma się lepiej, więc potrzeba będzie trzech podwyżek stóp w ciągu trzech lat. Teraz wysyłają sygnały, że mogą podwyższać stopy raz na pół roku. To więc bardzo duża zmiana. Protokoły z posiedzenia Banku Anglii pokazują, że wciąż jest dużo niepewności dotyczącej brexitu i jego wpływu na gospodarkę. Ta niepewność mocno wpływa na politykę Banku Anglii. Spora część inflacji w Wielkiej Brytanii to przecież skutek osłabienia funta od czasu referendum w sprawie brexitu.
CV
Azad Zangana – od 2014 r. starszy europejski ekonomista i strateg w Schrodersie. Pracuje w firmie jako ekonomista od 2009 r. W latach 2005–2009 był ekonomistą w brytyjskim resorcie skarbu. Skończył ekonomię na Uniwersytecie Southampton oraz na Królewskim Uniwersytecie Holloway w Londynie.