W retoryce publicystycznej na ogół szuka się konkretnej przyczyny, jakiegoś sprawstwa między wydarzeniem a pogarszającymi się danymi gospodarczymi. Obecnie wszystkie informacje gospodarcze koncertują się na wojnach handlowych, ryzyku politycznym we Włoszech czy w Niemczech, działaniach banków centralnych. W rzeczywistości jednak gospodarka zachowuje się cyklicznie i to nie pojedyncze wydarzenia, a narastające bariery powodują, że następuje przegrzanie i zmiana kierunku dynamiki wzrostu gospodarczego.

Bazując na doświadczeniu poprzednich cykli gospodarczych możemy się spodziewać, że w gospodarce amerykańskiej recesja zagości w kilkanaście miesięcy po tym, gdy zaobserwujemy zmianę trendu w liczbie bezrobotnych (ostatni odczyt na poziomie 4 proc., względem 3,8 proc. w maju), a także gdy inwersji ulegnie krzywa dochodowości. Obecnie różnica między papierami 10-letnimi a dwuletnimi wynosi około 25 pkt bazowych. A należy pamiętać, że w perspektywie są jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku, które znacząco podwyższą rentowność papierów krótkoterminowych. Najlepszym jednak barometrem przyszłych danych gospodarczych wydaje się być giełda, a to w zasadzie na skutecznym przewidywaniu cen aktywów najbardziej nam zależy.

W analizie zachowania cen akcji w ostatnich miesiącach warto zwrócić uwagę na kilka aspektów, które razem dają sygnał ostrzegawczy. Pierwszym jest dynamicznie malejąca szerokość rynku. Wśród rynków wchodzących w skład MSCI World All Countries od początku roku spadł udział tych, które notowane są powyżej swojej 200-sesyjnej średniej z poziomu 80 do 40 proc. Kolejnym aspektem jest zmiana trendu zachowania się sektora spółek cyklicznych względem defensywnych. Sektory cykliczne straciły impet w pierwszej kolejności na rynkach wschodzących, następnie w Japonii i strefie euro, a w ostatnim miesiącu dołączył również rynek amerykański. Takie zachowanie sektorów wskazuje na postępującą rotację aktywów i oczekiwania dotyczące relatywnie słabszych wyników spółek, których przychody zależą od koniunktury gospodarczej. Ostatnim sygnałem jest zachowanie się wskaźnika Smart Money Indeks na tle indeksu Dow Jones IA, gdzie od stycznia widać tendencję do słabnięcia rynków w miarę upływu godzin handlu, co z reguły jest interpretowane jako przejście do fazy dystrybucji przez tzw. mądrych uczestników rynku.

Przytoczone przeze mnie przykłady zachowań poszczególnych wskaźników same w sobie nie są wyznacznikami zmiany trendu, choć w przeszłości podobne zachowania często pojawiały się przed załamaniami rynkowymi. Ich skuteczność można również podważać, ale liczba sygnałów płynących z różnych źródeł powinna być ostrzeżeniem przed zbliżającym się końcem obecnej hossy i gospodarczej prosperity. ¶