W przypadku indeksu największych spółek realizacja tego przeświadczenia oznaczałaby groźbę zejścia pod poziom 2000 pkt. Tym samym doszłoby do pogłębienia rozdźwięku między sytuacją na rynku akcji a tym, co dzieje się w realnej gospodarce. Jeśli zakładać, że rynek akcji antycypuje przyszłą sytuację gospodarczą, to można się bać. Gdzieś w tle mamy też spadający spread miedzy rentownościami amerykańskich obligacji krótko- i długoterminowych, co jest odbierane przez rynek z niepokojem. Także i tam niedźwiedzie zaczynają przeważać w ankietach nastrojów.

Tymczasem sfera makroekonomii nie daje jeszcze tak rażąco niepokojących sygnałów. W tym tygodniu pojawi się kilka ciekawych publikacji, choć początek nie będzie zajmujący. W poniedziałek może nas jedynie zaciekawić wskaźnik Sentix w strefie euro, choć z punktu widzenia wpływu na wyceny to wydarzenie będzie marginalne. We wtorek zajrzymy na drugą stronę kanału La Manche, gdzie pojawią się dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Krótko potem poznamy wartość niemieckiego wskaźnika ZEW. W środę ponownie przypomni o sobie polska Rada Polityki Pieniężnej. Zakończy się dwudniowe posiedzenie, które nie będzie skutkowało zmianą parametrów monetarnych. W najbliższym roku właśnie takich wieści z tego źródła należy się spodziewać. Poza tym poznamy dane o zamówieniach na środki trwałe w Japonii, a także amerykańskich cenach producenckich. Przed końcem sesji spłyną dane o zapasach amerykańskich hurtowników. W czwartek przed sesją zajmie nas niemiecka inflacja, a już w trakcie notowań dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Po południu poznamy protokół z ostatniego posiedzenia Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego, a także pakiet informacji zza oceanu. W jego skład wejdzie inflacja konsumencka mierzona wskaźnikiem CPI oraz dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. W piątek rankiem pojawią się dane o wymianie handlowej Chin i japońskiej produkcji przemysłowej. Już w trakcie sesji zajmiemy się oficjalną polską inflacją, a także amerykańskimi cenami importu oraz nastrojami konsumentów mierzonymi wskaźnikiem Uniwersytetu Michigan.