Larry Kudlow znany jest przede wszystkim jako nowy główny doradca ekonomiczny prezydenta Trumpa. Jest też znanym ekonomistą propagującym szkołę ekonomii podażowej, uczniem Arthura Laffera. W swojej karierze pracował w Białym Domu za kadencji Reagana, w nowojorskim oddziale Rezerwy Federalnej, w banku inwestycyjnym Bear Stearns a przez ponad 20 lat prowadził popularny program w telewizji CNBC. Ma on jednak w swoim życiorysie również „mniej stateczne epizody", związane z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu oraz walką o wyjście z tych nałogów.

Kudlow po odejściu z Białego Domu w 1985 r. rozpoczął karierę w sektorze prywatnym. W 1987 r. dostał pracę w banku Bear Stearns, gdzie został głównym ekonomistą. To prawdopodobnie tam dał się wciągnąć w imprezową kulturę Wall Street z lat 80. Uzależnił się od kokainy i został wyrzucony z Bear Stearns, po tym jak z powodu narkotykowego zamroczenia nie przyszedł na spotkanie z ważnym klientem. Jego kariera zawodowa i życie osobiste zmierzały w stronę dna. – Straciłem wszystkie swoje posady i kontrolę nad życiem wiosną 1995 r. Żona wysłała mnie do Centrum Terapii Odwykowej Hazeldane w Minnesocie. Byłem tam przez pięć miesięcy – wspominał później Kudlow. Rehabilitacja okazała się udana i przestał brać kokainę oraz odstawił alkohol. Wyjść mu z nałogu pomógł o. John McCloskey, były pracownik banku Merrill Lynch, który został księdzem z prałatury Opus Dei. Przyjaźń z „księdzem z Wall Street" zaowocowała również tym, że Kudlow przeszedł w 1997 r. z judaizmu na katolicyzm.  (O. McCloskey na na swoim koncie udział w kilku spektakularnych konwersjach na katolicyzm wśród amerykańskich elit. M.in. Newta Gingricha, byłego republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów.) Religia wciąż odgrywa bardzo ważną rolę w życiu Kudlowa. – Wiem, że Chrystus chciał, bym się podniósł i wiem, że Chrystus będzie przy mnie stał. To wszystko robota Boga. Nauczyłem się prowadzić życie pełne wiary. Modlę się i medytuję każdego dnia, każdego poranka. Wiecie, modlę się w taksówkach, modlę się w samolotach. Nie modlę się o jakąś konkretną rzecz, ale o to by Jezus dał mi siłę do podążania za nim – wyznaje Kudlow.