Michał Wojciechowski, DM BOŚ: Każdy inwestor powinien mieć IKE lub IKZE

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Michał Wojciechowski, zastępca dyrektora DM BOŚ.

Publikacja: 22.11.2017 15:34

Michał Wojciechowski, zastępca dyrektora DM BOŚ, w #PROSTOzPARKIETU obalił mity związane z inwestowa

Michał Wojciechowski, zastępca dyrektora DM BOŚ, w #PROSTOzPARKIETU obalił mity związane z inwestowaniem w IKE i IKZE

Foto: parkiet.com

Dużo się mówi ostatnio o pracowniczych planach kapitałowych (PPK). Tydzień temu w naszym studiu Paweł Borys, prezes PFR, zapowiedział, że prawdopodobnie w grudniu zostaną opublikowane projekty ustaw wdrażających te nowe produkty. Czy ich wejście w życie położy kres rynkowi IKE i IKZE?

Nie wydaje mi się. Oczywiście wszystko zależy od długofalowych planów rządu, ale na razie nie ma mowy o likwidowaniu IKE i IKZE. Te drugie mają nawet odegrać szczególną rolę w przekształceniu OFE, bo to właśnie do IKZE ma trafić 75 proc. aktywów funduszy emerytalnych. Może się za to stać dokładnie odwrotnie, niż zasugerował pan w pytaniu. PPK mają być powszechnym produktem - zapis do nich ma być automatyczny i obejmie ok. 11 mln osób. Dzięki tym planom świadomość konieczności oszczędzania na jesień życia może zdecydowanie wzrosnąć, również dartego, że trudno sobie wyobrazić, aby wdrożeniu programu zakrojonego na tak szeroką skalę miała nie towarzyszyć duża kampania informacyjna. Pamiętajmy, że nawet najlepsze PPK nie zapewnią nam niebotycznie wysokiej emerytury - one mają być jednym z kilku źródeł świadczeń, które wszystkie razem, potraktowane łącznie, zagwarantują nam godziwy byt.

Popularność IKE i IKZE z roku na rok rośnie, mimo to wciąż pozostawia wiele do życzenia - na koniec czerwca (ostatnie dostępne dane KNF) wartość IKE w domach maklerskich wynosiła zaledwie 1,2 mld zł. Dlaczego tak mało?

Nie uważam, żeby w IKE maklerskich było mało kapitału. Jeżeli porównamy tę kwotę z całkowitą wartością IKE, rzędu 6,5 mld zł, to dojdziemy do wniosku, że brokerzy mają w tym rynku bardzo duży udział. Na kontach IKE w domach maklerskich jest tylko 15 proc. mniej niż w bankach, przy nieporównywalnie większej skali działalności tych drugich. Nie zgadzam się więc z tezą, że udział domów maklerskich w tym rynku jest niewielki, jednocześnie jednak prawdą jest, że aktywa IKE i IKZE są małe - Polacy się nimi nie interesują. Jednym z powodów mogą być liczne mity, w które obrosło oszczędzanie w IKE i IKZE. Podstawowym z nich jest przekonanie, że "rząd zabierze nam te oszczędności". Przyznam, że nie bardzo rozumiem ten strach - pod względem prawa własności konto IKE nie różni się od konta w banku.

Ulgi podatkowe mogą jednak zostać zlikwidowane.

Co nie zmienia faktu, że do momentu ich cofnięcia, oszczędzający w IKE i IKZE mają wakacje podatkowe - prawo nie działa wstecz, nie można odebrać tego, co zyskaliśmy w przeszłości. Ale w ten sposób płynnie przeszliśmy do kolejnego mitu, który sprowadza się do przekonania, że zasady gry zostaną zmienione w trakcje jej trwania. To ryzyko rzeczywiście istnieje, ale dlaczego martwić się nim na zapas? Dopóki mamy ulgi podatkowe, dopóty powinniśmy z nich korzystać. Nawet jeżeli rzeczywiście zostałyby one cofnięte, to i tak możemy tylko zyskać - to, co zaoszczędzimy na dotychczasowych zasadach - jest nasze i nikt nam tego nie odbierze. Trzeci szkodliwy mit wiąże się z przekonaniem, że oszczędzając w IKE i IKZE mrozimy pieniądze, aż do emerytury. To nieprawda, możemy je w każdej chwili wypłacić, choć oczywiście w takim wypadku będziemy musieli zapłacić podatek. W takiej sytuacji zysk z inwestycji w IKE i IKZE będzie po prosu taki sam, jaki by był bez tego emerytalnego "opakowania". I ostatni mit - na IKE i IKZE zarabiają tylko instytucje finansowe. Powiem tak - czy popularność tych kont byłaby tak znikoma gdyby finansiści dobrze na nich zarabiali (śmiech)?

Ile zarabia na IKE i IKZE wasz statystyczny klient?

Średni zarobek na IKE w 2016 r. to było 13 proc. Jeżeli byśmy to porównali z mieszanymi funduszami inwestycyjnymi - a to z nimi należałoby zestawić stopy zwrotu osiągane na IKE i IKZE - to okazałoby się, że tylko dwa fundusze były lepsze niż statystyczny klient DM BOŚ. Średnia stopa zwrotu w I półroczu tego roku wyniosła 11,5 proc.

Mamy hossę...

Oczywiście. Nikt nie twierdzi, że stopy zwrotu zawsze takie będą. Tym niemniej widać, że dzięki kontom emerytalnym można zarobić, a dodatkowo IKE i IKZE w domu maklerskim dają najszersze możliwości, największy wybór - akcje, obligacje, ETF, certyfikaty funduszy. Instrumentów jest wiele.

W takim razie trzeba być wytrawnym graczem giełdowym, dobrze orientować się w różnych klasach aktywów, żeby mieć konto emerytalne u brokera?

Każdy inwestor giełdowy powinien mieć IKE lub IKZE, co nie znaczy, że tylko osoby interesujące się rynkami finansowymi powinny założyć konto emerytalne w domu maklerskim. Nie musimy poświęcać wielu godzin na wyszukiwanie tak zwanych "perełek", możemy przecież inwestować również w ETFy, które dają ekspozycję na wybrane indeksy, nie poświęcamy wówczas czasu na selekcje spółek. Jeżeli nie lubimy nadmiernego ryzyka, możemy inwestować w notowane na giełdzie obligacje. Jeżeli nie wiemy, w którym dokładnie momencie wejść na rynek, rozłóżmy wpłaty na miesięczne raty. Inwestowanie na giełdzie to nie fizyka kwantowa. Są proste sposoby na to, żeby nie tracić mnóstwa czasu. W DM BOŚ mamy w ofercie amIKE, czyli zarządzane przez nas modelowe portfele aktywów. Klienci, którzy je wybrali - sam się do nich zaliczam - w ogóle nie muszą śledzić swoich oszczędności. Raz na kwartał dostają raport z inwestycji - ich zaangażowanie w zarządzanie aktywami sprowadza się do lektury tego raportu. Podsumowując - nie trzeba mieć głębokiej wiedzy analitycznej, żeby prowadzić IKE lub IKZE w domu maklerskim. Wystarczy zdrowy rozsądek.

Subskrybuj i oglądaj #PROSTOzPARKIETU na youtube

Inwestycje
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp
Inwestycje
Długie pozycje na rynku gazu wciąż testem charakteru dla inwestorów
Inwestycje
Istota istotności
Inwestycje
Organizacja procesu badania istotności
Inwestycje
Określenie grupy interesariuszy
Inwestycje
Niezbędna dokumentacja