Maserati – marka zdobiona słynnym trójzębem – gości od czasu do czasu w naszej rubryce. Przypomnę zatem tylko krótko, iż założyło ją w 1914 roku w Bolonii pięciu braci Maserati: Alfieri, Carlo, Bindo, Ettore i Ernesto. Pierwsze lata to praca w malutkim warsztacie i wytwarzane tam auta sportowe Diatto. Marka biorąca nazwę od nazwisk założycieli uruchomiona została w 1926 roku i odniosła sukces przede wszystkim za sprawą licznych tryumfów na torach wyścigowych.

Na tle legendarnych modeli Maserati Biturbo wydaje się dość skromny i niepozorny. Zadebiutował w roku 1981. Pomysłodawcą było kierownictwo firmy De Tomaso – ówczesnego właściciela marki Maserati. Plan zakładał, że nowy model wypełni na włoskim rynku lukę pomiędzy Alfą Romeo i Lancią a supersamochodami takich producentów, jak Ferrari i Lamborghini.

I tak oto zrodziło się niewielkie dwudrzwiowe coupé o sylwetce inspirowanej mocno Maserati Quattroporte. Widać jednak, że miało ono innego twórcę. O ile linie tego ostatniego wyszły spod ręki Giugiaro, o tyle Biturbo jest dziełem Pierangelo Andreani, ówczesnego szefa projektantów Maserati. Luksusowe wnętrze wykończono elementami ze skóry i drewna i bogato wyposażono. Pierwotnie do napędu przeznaczono tylko dwa silniki: 180-konny 2.0 V6 z dwoma turbinami (stąd nazwa modelu) na rynek włoski i mocniejszy motor 2.5 o mocy 190 KM dla klientów spoza kraju. Później oferta nieco się rozszerzyła, samochód doczekał się też aż trzech liftingów i był wytwarzany do 1994 roku.

Kilka lat temu pokazywaliśmy ciekawą, choć mniej praktyczną w Polsce, wersję Spyder z odkrytym nadwoziem. Tym razem na aukcji Ardor pojawi się Maserati Biturbo w limitowanej edycji Si. „Cechowała się dwubarwnym malowaniem, dodatkowymi wlotami w masce oraz spoilerami, a także podniesionymi osiągami. Pierwszą setkę potrafi osiągnąć w okolicach 6 sekund. Ta sztuka została sprowadzona z Włoch w roku 2016 i nabyta przez obecnego właściciela w 2017" – czytamy w opisie. Wóz wyposażony jest w silnik 2.0 V6 o mocy 220 KM, manualną skrzynię biegów i napęd na tylną oś. Ma za sobą serwis mechaniczny wykonany w Polsce. Organizatorzy szacują jego wartość między 40 a 60 tys. zł. Biturbo Si w takim stanie to okazja dla koneserów włoskiego szyku i kanciastych, klinowatych kształtów z lat 80.