W planach mamy wejście na giełdę

Z Łukaszem Mrowiński m, dyrektorem zarządzającym i współzałożycielem Etno Cafe - rozmawia Aleksandra Ptak-Iglewska

Publikacja: 04.08.2018 09:05

W planach mamy wejście na giełdę

Foto: materiały prasowe

Na naszej giełdzie nie ma zbyt wielu firm z branży kawowej. Kiedy planujecie debiut?

Do debiutu giełdowego przygotowuje się grupa Etno Cafe, którą budujemy od dwóch lat, ale początek naszej działalności w branży to 2012 r. Na razie planujemy pierwszą ofertę publiczną, a czy to będzie NewConnect, czy główny parkiet, będzie zależało od tego, jak zostanie wyceniona cała grupa. Dopiero w przyszłym roku zdecydujemy, które rozwiązanie jest najkorzystniejsze.

Przygotowujecie się do IPO, a wciąż nie wybraliście parkietu?

NewConnect to najprostszy rynek do wejścia, nie ma specjalnych progów wejścia dla kapitalizacji spółki. Jest to jednak rynek niezbyt popularny w Polsce i mało płynny. Inwestorzy cieszą się, że może dojść do IPO, ale zdają sobie sprawę, że może być trudno sprzedać akcje, gdy będą chcieli wyjść z inwestycji.

Obawiacie się, że nie znajdziecie wystarczającej liczby inwestorów?

Raczej nie, chcemy jednak zapewnić naszym inwestorom odpowiednią płynność akcji – dlatego rozważamy też wejście na parkiet główny. Tu pewną przeszkodą jest oczywiście próg kapitalizacji na poziomie 60 mln zł. Jednakże pół roku obecności na NewConnect obniża go do 48 mln zł. Wszystko zależy więc od tego, co uda nam się osiągnąć i jak będzie wyglądała giełda. Dziś wizerunkowo jest coraz słabsza, z naszych obserwacji wynika, iż wiele osób patrzy na GPW pesymistycznie. Podczas panelu giełdowego na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach paneliści mówili, że z jednej strony brakuje nowych inwestorów, ale z drugiej atrakcyjnych debiutów. Koło się zamyka, młodzi inwestorzy przyglądają się giełdzie i zauważają, że jest staroświecka.

Czym się zajmuje Etno Cafe?

Etno Cafe jest spółką holdingową, ma pod sobą trzy firmy operacyjne. Jesteśmy siecią kawiarni, ale też importerem kaw zielonych oraz producentem – sprowadzone kawy palimy w naszej palarni.

Kiedy powstała spółka?

Import kawy z Etiopii uruchomiliśmy w 2012 r., rok później otworzyliśmy palarnię kawy. Pierwsza kawiarnia powstała w 2015 r. Od 2016 r. rozwijamy również produkcję butelkowanego napoju ColdBrew. W tym samym roku zdobyliśmy finansowanie od inwestorów indywidualnych, by zbudować na tej bazie coś większego. Wcześniej wspieraliśmy się obligacjami korporacyjnymi w ramach emisji prywatnych.

Kto jest waszą konkurencją?

Najbliżej naszej działalności z firm giełdowych jest AmRest. Ta spółka jest jednak masterem franczyzowym wielu marek, na przykład konkurencyjnej dla nas sieci kawiarni Starbucks. Jednakże my nie jesteśmy tylko siecią kawiarni, ale marką kawową opartą na trzech nogach biznesu, aż 85 proc. kawy sprzedajemy zewnętrznym klientom, a tylko 15 proc. przez nasze własne kawiarnie.

Chcecie wejść do sieci handlowych?

Raczej nie, ponieważ nasza kawa jest w sektorze premium i to jest kawa zbyt droga do sieci handlowych, gdzie rządzi cena. Ceny naszej kawy zaczynają się od ponad 20 zł za paczkę, co jest zwykle nieakceptowalne dla sieci.

Planujecie crowdfunding. Dlaczego właśnie tak zbieracie pieniądze?

W Polsce jest wiele osób, które chciałyby wesprzeć ciekawe projekty biznesowe, ale formalizm i tradycyjna komunikacja skierowana do inwestorów skutecznie ich od tego odwodzi. Nam udało się stworzyć wokół siebie społeczność ludzi, w większości młodych, którzy doceniają to, co robimy na rynku kawy. Dla nich crowdfunding jest idealnym rozwiązaniem i właśnie do nich kierujemy przede wszystkim tę kampanię. Dla wielu z nich wsparcie Etno Cafe może być pierwszą inwestycją w życiu.

Na co przeznaczycie pieniądze?

Przede wszystkim na otwarcia nowych kawiarni i zwiększenie mocy produkcyjnych palarni, ale też na szersze działania marketingowe - skutecznie promujemy się na festiwalach kulturalnych czy planach filmowych, ale widzimy też potrzebę bardziej intensywnej promocji.

Ile macie dziś kawiarni?

W ciągu dwóch lat otworzyliśmy 17 kawiarni, to dobre tempo, ale mogłoby być szybsze, gdyby w Polsce było łatwiej dostępne finansowanie dla firm w fazie rozwoju. Polski rynek w tym zakresie ciągle pozostawia wiele do życzenia. W Europie i na rynkach dojrzałych ludzie wiedzą, że trzeba zainwestować pieniądze, zabrać część udziałów, zbudować wartość i wtedy dopiero wchodzi ktoś na kolejną rundę.

A w Polsce większość funduszy inwestycyjnych chciałaby przejąć większość udziałów w firmie na wczesnym etapie rozwoju, inwestując jak najmniej pieniędzy i oczekując wysokiego wzrostu przy wyjściu.

Czy zakaz handlu was dotknął?

Oczywiście. Cześć kawiarni mamy w okolicach galerii handlowych, a operatorzy galerii w żaden sposób nie pomagają. Nikt nie przyjdzie do galerii z zamkniętymi sklepami.

W Polsce wciąż jest mało kapitału na inwestycje...

Nie do końca, z moich rozmów z inwestorami wynika, że ludzie mają pieniądze, ale głównie odkładają je na lokatach lub kupują mieszkania. Stąd tak się rozwija branża nieruchomości i mieszkań na wynajem w Polsce. Z drugiej strony brakuje też emitentów z interesującymi ofertami.

Dlaczego wasza oferta ma być interesująca?

Biznes kawowy, a zwłaszcza kawiarniany, można łatwo zrozumieć, poznać, dotknąć. Nasi inwestorzy mogą odwiedzić kawiarnię, zaprosić tu znajomych, pokazać im swoją inwestycję, natomiast w domu zaparzyć im wypaloną przez nas kawę – to zmienia ich postrzeganie naszej spółki. Interesują się też nami ludzie, którzy kiedyś myśleli o otwarciu kawiarni i został im sentyment.

Planujecie też w tym roku emisję obligacji?

Być może pod koniec roku, staramy się wychodzić z finansowania dłużnego na rzecz kapitału.

Przez następne 3 lata chcecie dojść do 30 kawiarni?

Tak, taki jest plan. Mamy wstępnie wybrane lokalizacje w Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku, rozglądamy się za innymi miastami. Szukamy w miastach od 200 tys. mieszkańców.

Handel i konsumpcja
Wyjaśnienia zarządu LPP uspokoiły inwestorów
Handel i konsumpcja
Prognoza Dr. Miele Cosmed Group zakłada poprawę wyników w 2024 r.
Handel i konsumpcja
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale zarabialiśmy
Handel i konsumpcja
LPP: rekordowe wyniki za 2023 rok. Nowe dane o sprzedaży w Rosji
Handel i konsumpcja
Milczenie Kernela – czyli cisza przed burzą
Handel i konsumpcja
Konsument pozostaje silny, ale kursy spółek tego nie oddają