Ewan MacLeod, odpowiadający za cyfryzację Nordei, stwierdził w wywiadzie z agencją Bloomberga, że klienci oczekujący porad dotyczących zarządzania majątkiem, wyboru kredytu hipotecznego czy doboru instrumentów inwestycyjnych w przyszłości wciąż mogą liczyć na pomoc człowieka. Nie powinni za to oczekiwać kontaktu z żywym bankowcem np. przy okazji wymiany karty kredytowej.

– Niektóre transakcje mogą być łatwo zautomatyzowane, ale wiele z nich, zwłaszcza w sektorze bankowości inwestycyjnej, wymaga dodatkowej pracy ludzi – uważa MacLeod.

Największy bank w krajach nordyckich jeszcze ujawnił, jak rozłożą się cięcia etatów w jego poszczególnych działach. Jest to jeden z wielu banków, które ostatnio redukują zatrudnienie. Zdaniem szefa Nordea Banku Caspera von Koskulla, sektor finansowy w ciągu najbliższej dekady może zmniejszyć zatrudnienie nawet o połowę.

MacLeod dodaje, że obok operacji związanych z kartami kredytowymi istnieje szereg innych zadań, które mogą być w bankach wykonane przez automaty. I choć Nordea należy do grupy banków najbardziej zaawansowanych we wdrażaniu nowych technologii, to inne banki nie chcą zostać w tyle. Ponadto, zdaniem MacLeoda, w przyszłości także w dziedzinie bankowości inwestycyjnej część działań pobocznych może zostać zautomatyzowanych. Szczególne znaczenie może mieć tu rozwój technologii uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji.

– Nie wiemy, jakiego rodzaju umiejętności bankierzy będą potrzebować za pięć czy dziesięć lat. Jest jednak jasne, że potrzeba im będzie wrodzonych zdolności do działania w cyfrowym świecie – dodaje MacLeod.