Natomiast wydajność pracy w Wielkiej Brytanii jest o wiele mniejsza niż u jej unijnych sąsiadów, którzy na ogół mniej czasu spędzają w pracy. We Francji ostatnio wszedł w życie przepis, który stanowi, że nie wolno od pracownika oczekiwać odpowiedzi na maila poza godzinami pracy.

Dyrektywa Unii Europejskiej ogranicza czas pracy do 48 godz. tygodniowo, a Wielka Brytania jest jedynym krajem członkowskim Unii, który pozwala pracownikom rezygnować z tego i pracować dłużej.

W rezultacie ponad pół miliona Brytyjczyków w minionym roku wzięło zwolnienia lekarskie z powodu stresu lub osłabienia spowodowanego pracą. To prawie 12,5 dnia pracy, a koszt tego szacuje się na 4,5 proc. PKB.

Coraz więcej spółek, zwłaszcza małych, przechodzi na czterodniowy tydzień pracy, zachowując wynagrodzenie z poprzedniego pięciodniowego tygodnia. I efekt krótszej pracy jest taki sam, a niekiedy lepszy. JB