Inwestorzy zastanawiają się, czy możliwy jest nawrót paniki, która zmiotła z rynku ponad 2 biliony dolarów? Na pierwszy rzut oka obecnie sytuacja jest inna, gdyż Europejski Bank Centralny właśnie postanowił mocniej wesprzeć koniunkturę gospodarczą, a jeśli chodzi o Stany Zjednoczone inwestorzy nie spodziewają się recesji co najmniej do końca przyszłego roku.

Jednak rozczarowujące dane z Francji i Niemiec zaalarmowały fanów akcji, które w tym roku dały zarobić już 19 proc. Lars Kreckel, strateg w Legal&General Investment Management, twierdzi , że ryzyko recesji w strefie euro jest duże, dlatego niedoważa akcje spółek europejskich w swoim portfelu w stosunku do walorów korporacji amerykańskich.

Jak na ironię pesymistyczne nastawienie do akcji europejskich może złagodzić ryzyko wyprzedaży w końcówce tego roku. Z funduszy europejskich akcji w tym roku odpłynęło już prawie 100 miliardów dolarów i - jak wynika z ankiety Bank of America - są one najmniej popularnymi aktywami w skali globalnej. Co więcej, jak przypomina Bloomberg, prawie w każdym miesiącu tego roku obniżki prognoz wzrostu zysków europejskich firm przeważały nad podwyżkami.

Wskaźnik Stoxx Europe 600 obejmujący 17 europejskich rynków (w tym Polskę), w czwartym kwartale 2018 roku, z powodu podwyżek stóp procentowych i pogarszających się perspektyw wzrostu gospodarczego, zanurkował o 12 proc. i był to największy jego spadek od 2011 roku. W 2019 r. z nawiązką odrobił straty, a minione dziewięć miesięcy to jego najlepszy taki okres od 2009 roku. Wyceny wciąż są poniżej historycznych średnich.