Głównym argumentem ma być mocniejsze pobudzanie aktywności gospodarczej w Państwie Środka, co powinno przyspieszyć wzrost zysków firm.
Akcje chińskich spółek wyceniane są z dyskontem i powinny zyskać na działaniach rządu zmierzających do zwiększenia strumienia kredytu w drugiej gospodarce świata, przekonuje Thomas Poullaouec, odpowiadający za strategie multi-aset w regionie Azji i Pacyfiku.
Jego zdaniem akcje korporacji amerykańskich są drogie a stymulacja ze strony Rezerwy Federalnej jest już dobrze wyceniona przez inwestorów.
W sierpniu indeks Shanghai Composite zyskał około 9 proc. i pobił swoich konkurentów z innych czołowych giełd świata. Na chiński rynek akcji z Hongkongu płyną pieniądze za pośrednictwem transakcyjnego łącza z tamtejszymi parkietami.
Nowojorski Standard&Poor's500 w minionym miesiącu zyskał tylko 2 proc. i stratedzy zmieniają swoje nastawienie do amerykańskiego rynku.