Sytuacja w amerykańskiej gospodarce powoli ulega poprawie. Działa to stymulująco na indeksy z Wall Street. Goldman Sachs ostrzega jednak, że droga powrotna do zdrowej gospodarki będzie długa i wyboista.
Ocieplenie danych
II kwartał w USA będzie z pewnością najgorszym od czasu Wielkiego Kryzysu, bowiem prognozowany spadek PKB ma wynieść 31,9 proc. Jednak ekonomiści ankietowani przez „Wall Street Journal" spodziewają się, że już w III kwartale gospodarka wzrośnie o ponad 15 proc., a następnie o blisko 7 proc. Z kolei Biuro Budżetowe Kongresu (CBO) szacuje, że w 2021 r. odbicie będzie większe niż początkowo prognozowano i wyniesie 4,2 proc., wobec spadku PKB w tym roku o 5,6 proc.
Powoli poprawia się również sytuacja na rynku pracy. Coraz więcej Amerykanów znajduje pracę po tym,gdy straciło ją z powodu pandemii. Przypomnijmy, że w kwietniu stopa bezrobocia wzrosła do rekordowych 14,7 proc., a w czerwcu wyniosła 11,1 proc. CBO spodziewa się, że bezrobocie spadnie w przyszłym roku do 8,4 proc.
Pozytywny sygnał wysyłają również dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która w czerwcu wzrosła o 7,5 proc. w ujęciu miesięcznym, natomiast średnia analityków mówiła o wzroście o 5 proc. Sprzedaż detaliczna wzrosła również w ujęciu rocznym, co pokazuje, że wydatki konsumentów wracają na właściwy tor. To dobra sytuacja, bowiem konsumenci w są motorem wzrostu PKB.
Poprawie sytuacji gospodarczej w USA to w dużej mierze zasługa Waszyngtonu i programów pomocy. Na wsparcie gospodarstw domowych i przedsiębiorstw amerykańska administracja przeznaczyła ponad 2 bln USD. W Kongresie trwa debata nad kolejnym, piątym już pakietem pomocy.