To wnioski z wstępnych lipcowych odczytów PMI, które mierzą tempo rozwoju gospodarki na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw.
Zbiorczy PMI, obejmujący sektor przemysłowy i usługowy strefy euro, spadł w lipcu do 51,5 pkt, z 52,2 pkt w czerwcu. To jego najniższy odczyt od trzech miesięcy, ale wyższy niż na przełomie roku.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że aktywność w gospodarce rośnie w ujęciu miesiąc do miesiąca, a dystans od tej granicy jest miarą tempa tego wzrostu. Zbiorczy PMI w strefie euro w trakcie obecnego spowolnienia, trwającego od połowy 2018 r., poniżej 50 pkt jeszcze nie spadł za sprawą dobrej wciąż koniunktury w usługach.
Usługowy PMI w lipcu spadł wprawdzie nieznacznie, do 53,3 pkt z 53,6 pkt w czerwcu, ale patrząc w szerszym horyzoncie utrzymuje się w okolicy długoterminowej średniej. Gospodarkę Eurolandu paraliżuje jednak przemysł przetwórczy.
PMI w tym sektorze w lipcu zmalał do najniższego od sierpnia 2013 r. poziomu 46,4 pkt, z 47,6 pkt w czerwcu. Różnica między PMI w przemyśle i usługach jest tym samym największa od wiosny 2009 r., czyli apogeum globalnego kryzysu.