Aston Martin zapowiedział wypuszczenie na rynek samochodów DB5 odgrywających jedną z głównych ról w filmie „Goldfinger". Mają być wyposażone w obrotowe tablice rejestracyjne, przydymione tylne szyby i atrapy karabinów maszynowych ukryte w przednich reflektorach. Zasłużony producent brytyjskich samochodów poinformował, że trwa właśnie montaż nowych DB5 z „Goldfingera", które będą także miały wysuwane i chowane kuloodporne szyby oraz możliwość zostawiania za sobą plam ropy naftowej, by utrudnić życie kierowcom ścigających pojazdów. Takie cacka mają kosztować 2,75 mln funtów (bez podatku), ale Aston Martin wyraził nadzieję, że nie zabraknie amatorów, którzy złożą zamówienia na kolejne 20 takich aut – w przyszłym roku mają one zjechać z linii produkcyjnej w fabryce w Newport Pagnell w Buckinghamshire. – Naszym celem było wyposażenie tych samochodów we wszystkie gadżety z filmu „Goldfinger" – powiedział rzecznik Astona Martina. – I udało się to, poza katapultowym fotelem – dodał, rozczarowując fanów Jamesa Bonda. Szybko ich jednak choć częściowo uspokoił, zapewniając, że dźwignia zmiany biegów będzie miała czerwony guzik, który Sean Connery naciskał, by się katapultować.