Reforma podatkowa, która wkrótce wejdzie w życie w USA, wywołuje już zagraniczne reakcje. Niektóre rządy, jak np. kanadyjski, narzekają, że doprowadzi ona do odpływu inwestycji z ich krajów do Stanów Zjednoczonych. Chińskie władze postanowiły zaś obniżyć podatki dla inwestorów zagranicznych lokujących pieniądze w wybrane sektory gospodarki Państwa Środka.

Rząd ChRL zdecydował o zniesieniu 10 proc. podatku od zysków z inwestycji w Chinach. Ulgą tą zostaną objęte spółki zagraniczne, które będą reinwestować te zyski w jeden z sektorów gospodarki wyróżnionych przez chiński rząd. Wśród sektorów tych znajdują się zarówno nowoczesne branże technologiczne, jak i bardziej tradycyjne – np. górnictwo. Ulga wchodzi w życie retroaktywnie – licząc od 1 stycznia 2017 r. Inwestorzy zagraniczni mogą więc otrzymać zwrot podatku za 2017 r. „Ulga ta stworzy lepsze środowisko dla inwestorów zagranicznych i skłoni ich do podtrzymania inwestycji w Chinach" – mówi komunikat chińskiego Ministerstwa Handlu.

Zhu Guangyao, chiński wiceminister finansów, mówił w grudniu, że jego kraj nie może ignorować zmian, które w światowej gospodarce wprowadzi reforma podatkowa w USA. Czy jednak wprowadzona ulga dla inwestorów okaże się skuteczna? Reforma podatkowa w USA obniża CIT z 35 proc. do 21 proc. Podatek ten w Chinach sięga zaś 25 proc. Chiny wciąż mają dużą przewagę nad USA, jeśli chodzi o niższe koszty pracy, ale w Stanach Zjednoczonych tańsza jest energia. Analitycy wskazują, że wysokość podatków jest w przypadku Chin obecnie sprawą drugorzędną. Inwestorzy zagraniczni skarżą się przede wszystkim na biurokrację w Państwie Środka i na duże bariery administracyjne chroniące dostęp do tamtejszego rynku. Sondaże przeprowadzane wśród inwestorów wskazują, że Chiny tracą dla nich na atrakcyjności w porównaniu z Wietnamem i innymi krajami Azji Południowo-Wschodniej. Hamuje również napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do ChRL. W okresie od początku stycznia 2017 r. do końca października wzrósł on tylko o 1,9 proc. (licząc rok do roku). Część z inwestycji zagranicznych wliczonych do statystyk pewnie stanowiły zakamuflowane przepływy między chińskimi firmami. HK