Firmy borykają się ze spadkiem sprzedaży, ale chcą zatrudniać

Przedsiębiorstwa odzyskują płynność i częściej planują zwiększenie zatrudnienia niż jego dalsze ograniczenie. Więcej firm myśli też o podwyżkach płac niż o ich obniżkach.

Publikacja: 08.07.2020 05:10

Firmy borykają się ze spadkiem sprzedaży, ale chcą zatrudniać

Foto: Adobestock

Polskie firmy nie wierzą już w rychłe zakończenie pandemii Covid-19. W jej pierwszych tygodniach, na początku kwietnia, aż 42 proc. z nich oceniało, że problemy z koronawirusem ustąpią do wakacji. Dzisiaj zaledwie 23 proc. sądzi, że pandemia skończy się w tym roku.

To wnioski z badania przeprowadzonego na początku lipca na próbie ponad 450 firm przez Polski Instytut Ekonomiczny i Polski Fundusz Rozwoju. Co ciekawe, sugerują one również, że pomimo przedłużającej się pandemii przedsiębiorstwa coraz lepiej oceniają swoją sytuację i z coraz większym optymizmem patrzą w przyszłość. Świadczą o tym ich plany dotyczące zatrudnienia i płac.

Zamówień wciąż ubywa

Ankietowe badania wśród firm PIE i PFR prowadzą regularnie od początku pandemii Covid-19. Ostatnia edycja była już szóstą. Choć jej wyniki dają wiele powodów do optymizmu, wyraźnie pokazują też, że sytuacja przedsiębiorstw jest wciąż daleka od normalności.

Aż 36 proc. badanych firm odnotowało w czerwcu spadek sprzedaży w stosunku do maja, podczas gdy wzrostu sprzedaży doświadczyło 22 proc. z nich. W porównaniu z poprzednią edycją badania, z końca maja, to wyraźna poprawa. Wtedy spadek sprzedaży w maju w stosunku do kwietnia zgłosiło 43 proc. firm, a jej wzrost 20 proc. Wyniki te jednak rozczarowują w kontekście szacunków ekonomistów, wedle których najpopularniejsze miary aktywności w polskiej gospodarce – np. produkcja sprzedana przemysłu i sprzedaż detaliczna – w czerwcu wyraźnie wzrosły w stosunku do maja. Wskazuje na to również m.in. wykorzystanie energii elektrycznej, które – jak wynika z szacunków ekonomistów z mBanku – na przełomie czerwca i lipca prawie wróciło do zwyczajowego poziomu.

Z badań PFR i PIE wynika również, że odsetek firm, które doświadczają spadku liczby nowych zamówień, systematycznie maleje (obecnie wynosi 33 proc.), ale wciąż przewyższa odsetek firm, którym zamówień przybywa (21 proc.).

Tarcze wsparły płynność

Mimo utrzymującego się spadku sprzedaży i liczby zamówień kondycja firm najwyraźniej się poprawia. Już 60 proc. ankietowanych przedsiębiorstw ocenia, że ma wystarczającą płynność finansową, aby przetrwać co najmniej trzy miesiące. Miesiąc wcześniej odsetek takich odpowiedzi wynosił 54 proc., a w połowie kwietnia niespełna 40 proc. Wyraźna poprawa płynności firm w warunkach malejącej wciąż sprzedaży to, jak ocenia prezes PFR Paweł Borys, efekt rządowych programów stabilizacyjnych. – W ciągu 100 dni w II kwartale do gospodarki trafiło z tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej PFR ponad 100 mld zł, czyli 5 proc. PKB. Te środki skutecznie ustabilizowały sytuację finansową przedsiębiorstw oraz rynek pracy – mówi.

Odsetek firm, które w lipcowym badaniu zgłosiły zamiar zmniejszenia zatrudnienia, wyniósł 6 proc. W poprzedniej edycji badania PIE i PFR, pod koniec maja, był nawet mniejszy. Jednocześnie do 13 proc. z 14 proc. zmalał odsetek przedsiębiorstw, które planują zwiększenie zatrudnienia.

Plany firm w odniesieniu do wynagrodzeń sugerują jednak, że sytuacja na rynku pracy zaczyna się normalizować. – Po raz pierwszy od początku pandemii więcej firm planuje podwyżki (14 proc.) niż obniżenie wynagrodzeń (12 proc.). To znaczna poprawa, jeśli przypomnimy sobie, że pod koniec marca te odsetki wynosiły odpowiednio 3 proc. i 50 proc. – mówi Piotr Arak, dyrektor PIE.

Zwolnienia jeszcze będą?

Badania PIE pokazują jednak, że pracownicy wciąż boją się zwolnień. 16 proc. z nich ocenia, że utrata pracy jest prawdopodobna lub zdecydowanie prawdopodobna.

Zdaniem Moniki Fedorczuk, ekspertki w dziedzinie rynku pracy w Konferederacji Lewiatan, te obawy są uzasadnione. – Zakończenie dofinansowania wynagrodzeń w ramach tarcz antykryzysowych i następujących po tym okresów wypowiedzeń oraz koniec wypłaty zasiłku solidarnościowego będzie momentem weryfikacji, na ile Covid-19 wpłynął na rynek pracy. Koniec interwencji publicznej może być również początkiem znaczącego przyspieszenia wzrostu bezrobocia – powiedziała Fedorczuk, komentując szacunki Ministerstwa Rodziny i Pracy, wedle których stopa bezrobocia rejestrowanego w czerwcu wzrosła do 6,1 proc., z 6 proc. w maju.

Gospodarka krajowa
Inflacja zmalała wyraźnie poniżej celu NBP
Gospodarka krajowa
Ernest Pytlarczyk, Pekao: Podwyżkę stóp trudno byłoby uzasadnić
Gospodarka krajowa
Zarząd broni prezesa. Mówi o ataku na niezależność banku
Gospodarka krajowa
Wzrost popytu nie strąci inflacji z drogi do celu
Gospodarka krajowa
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Gospodarka krajowa
Ogień i woda. Scenariusz PKO BP dla polskiej gospodarki