Mimo obiecującego początku czwartkowych notowań, na warszawskim parkiecie więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Po kilku udanych sesjach inwestorzy najwyraźniej postanowili zrealizować krótkoterminowe zyski. Takie zachowanie rynku nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że WIG20 w ciągu zaledwie siedmiu sesji zyskał blisko 10 proc. Czwartkowa korekta sprawiła, że tym razem indeks ten finiszował 0,6 proc. pod kreską.

Słabość warszawskiego parkietu kontrastowała z kolorem zielonym obecnym na zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie inicjatywa należała do kupujących, choć skala zwyżek była mocno ograniczona. Wyraźnie w tyle zostały jednak niektóre rynki z naszego regionu. Korekta miała miejsce nie tylko w Warszawie, ale także na parkietach w Moskwie czy Stambule.

W Warszawie korekta najmocniej dała się we znaki posiadaczom akcji dużych firm. Największym ciężarem dla indeksów były mocno przecenione walory PKN Orlen, które były motorem odbicia indeksów w trakcie poprzednich sesji. Sprzedający uaktywnili się też na papierach koncernów energetycznych, które w komplecie zakończyły notowania wyraźnie pod kreską. Chętnie pozbywano się też akcji CD Projektu.

Z kolei na drugim biegunie, wśród drożejących spółek, pozytywnie wyróżniły  się  Alior i Cyfrowy Polsat, które pochwaliły się swoimi osiągnięciami za III kwartał. Opublikowane wyniki okazały się pozytywnym zaskoczeniem dla rynku. Drugi dzień z rzędu mocno drożało CCC, co może oznaczać, że inwestorzy już zdążyli zapomnieć o fatalnych wynikach kwartalnych.

Nieco lepsze nastroje zapanowały na szerokim rynku akcji, choć uwaga kupujących ograniczyła się przede wszystkim do wybranych średnich spółek. Na szerokim rynku pozytywnie wyróżnił się PCM, którego notowania wystrzeliły o prawie 40 proc. w odpowiedzi na wezwanie PKO Leasing.