CDM Pekao. Analiza techniczna WIG

Miniony tydzień przyniósł zarysowanie czarnej świecy w formie marubozu i sprowadzenie notowań indeksu WIG w obszar kluczowego wsparcia. Wsparcie to (poziom 63 660 pkt.) wynika z przebiegu kanału trendu wzrostowego, czyli struktury opisującej notowania od marca br. Trwa zatem walka o utrzymanie nie tylko kierunku, ale również dynamiki wciąż obowiązującego ruchu – dodatkowo warto zauważyć, że potencjalne przełamanie 63 660 pkt. przełoży się na wygenerowanie wstępnych sygnałów sprzedaży z perspektywą test EMA-50 (59 290 pkt.) włącznie. Wnioski wynikające z przebiegu wskaźników wspierają stronę podażową. Dominującymi wskazaniami są sygnały sprzedaży widoczne na MACD, Oscylatorze Stochastycznym, RSI oraz Ultimate Oscillator. Co warte odnotowania, wskazania te we wszystkich przypadkach stanowią konsekwencję wcześniejszych negatywnych dywergencji. Szeroki rynek stoi u progu korekty, a posiadacze długich pozycji nie dysponują technicznym marginesem do dalszych cofnięć.

Marek Jurzec, DM BDM

Końcówce zeszłego tygodnia towarzyszyło rozchwianie nastrojów. Momentami WIG20 wyznaczał nowe minima obecnego ruchu spadkowego, ale były też chwile z wyraźnymi zwyżkami indeksu blue chips. Finalnie indeks grupujący największe podmioty na GPW zakończył dzień 0,1% pod kreską. Nadal bardzo słabo radzą sobie małe spółki, sWIG80 znalazł się najniżej od początku stycznia. Ciekawy wydaje się moment w którym doszło do zahamowania spadków na WIG20. Są to okolice zniżkującej linii trendu poprowadzonej po lokalnych szczytach z września i początku października. Dodatkowo znajduje się tam 76% zniesienie fibo ruchu wzrostowego, który trwa już od końca września. Na kontraktach sytuacja wygląda podobnie, a dodatkowo podczas spadków nieznacznie zmniejszył się LOP. Jest to więc dogodna okazja dla byków do zatrzymania korekty i ponownego marszu na szczyty hossy. O poranku kontrakty na europejskie indeksy notowane są nieznacznie nad kreską. Po drugiej stronie Atlantyku są to okolice kursów odniesienia, więc otwarcie na GPW także powinno być spokojne. Ze strony danych makro nie będziemy mieli zbyt wielu impulsów do ruchów na indeksach. Kierunek powinny więc wyznaczać nastroje na rynkach, a te pozwalają myśleć o kontynuacji wzrostów.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w piątek dostała kolejną okazję do dyskontowania zmiany amerykańskiego systemu podatkowego. W nocy naszego czasu z czwartku na piątek Senat USA przyjął rezolucję budżetową, która według obserwatorów jest wstępem do zmian w podatkach. Czekanie na tę zmianę podtrzymywało obóz byków przy życiu. Raport o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA nie miał wpływu na zachowanie rynków. Odnotujmy jedynie, że sprzedaż we wrześniu wzrosła o 0,8% m/m (oczekiwano spadku o 0,9%). Publikowane przed sesją wyniki kwartalne General Electric negatywnie wpłynęły na nastroje, ale nie to się liczyło. Był to ten rzadki przypadek, kiedy wyniki GE (amerykańskiej gospodarki w pigułce) zawiodły oczekiwania inwestorów. Akcje GE mocno taniały, ale doskonałe nastroje na rynku spadki zredukowało. Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów i nawet mocniejszy dolar i słabsza ropa nie były w stanie zaszkodzić obozowi byków. Indeksy systematycznie zyskiwały. Czekanie na zmiany systemu podatkowego po raz n-ty pozwalały na ustanawianie rekordów (S&P 500 zyskał 0,51%). Bańka puchnie i pęknie tuż przed lub tuż po przyjęciu ustaw zmniejszających podatki. Wieczorem czekaliśmy na to, co zrobi agencja ratingowa Standard & Poor's, która mogła przeprowadzić weryfikację ratingów Polski. Oczekiwano braku zmiany zarówno w ratingu jak i jego perspektywie. Tak też się stało, więc w poniedziałek nie będzie to miało wpływu na zachowanie rynków. GPW rozpoczęła piątkową sesję od wzrostu WIG20 i neutralnie na MWIG40 (ten nieco szybko się osunął). Po okresie marazmu, mimo dobrego początku sesji w USA, WIG20 szybko spadał i tracił już blisko pół procent. Fixing umożliwił zredukowanie spadku prawie do zera (WIG20 stracił 0,08%), ale rynek był potwornie słaby. MWIG40 zyskał 0,2%, co było tylko „odbiciem zdechłego kota". Plusem dla byków jest tylko to, ze WIG20 nie przełamał rozpoczynającego się w kwietniu dolnego ograniczenia kanału trendu wzrostowego. Przebiega ono dzisiaj w okolicy 2,430 pkt. Sytuacja techniczna bardzo się jednak pogorszyła – zniknął na przykład sygnał kupna, którym było wybicie z flagi. Obowiązują wstępne sygnały sprzedaży.