Po dwóch z rzędu udanych sesjach na warszawskiej również w środę na GPW świeci kolor zielony. Problem jednak w tym, że postawa byków, jak i sama skala zwyżek pozostawia sporo do życzenia. Już zresztą pierwsze minuty handlu wskazywały, że nasz rynek może mieć problem z obraniem kierunku. WIG20 przez pewien czas oscylował przy poziomie zamknięcia z wtorku. Niezdecydowanie to postanowiły wykorzystać byki, chociaż ciężko to co obserwujemy na rynku ciężko nazwać dominacją popytu. WIG20 o godz. 12 był na plusie, ale zyskiwał jedynie 0,2 proc. W porównaniu z średnimi i małymi spółkami i tak jest to całkiem niezły wynik. mWIG40, jak i sWIG80 są bowiem pod kreską.

Dzisiejsze niezdecydowanie nie jest jednak jedynie domeną Warszawy. Również inne europejski rynki mają problem z obraniem kierunku. Niemiecki DAX czy też francuski CAC40 w południe były na niewielkich minusach.

Większość atrakcji makroekonomicznych na dziś mamy praktycznie już za sobą. Poznaliśmy odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług z czołowych europejskich gospodarek. Te w większości pozytywnie zaskoczyły, ale jak widać nie znalazło to przełożenia na nastroje inwestorów.

Znów więc kluczowy dla dalszego przebiegu notowań w Europie może okazać się początek dnia na Wall Street. Wczoraj inwestorzy na tamtejszym rynku od początku dnia przystąpili do zakupów co skutkowało wyraźnymi wzrostami zarówno Dow Jones Industrial, jak i S&P500. Pozostaje mieć nadzieję, że dziś będziemy przerabiać podobny scenariusz, a przykład z inwestorów za oceanu wezmą gracze w Europie.

Niezdecydowanie widać też na rynku walutowym. Złoty nieznacznie osłabia się wobec euro, które jest wyceniane na 4,28 zł, oraz wobec dolara, za którego trzeba płacić 3,63 zł.