Wczorajsza sesja przyniosła chwilę oddechu inwestorom. WIG20 zyskał prawie 1 proc. i przerwał spadkową serię. Dzisiejszy początek dnia wskazywał, że i dzisiaj popyt może rozdawać karty. Po świetnej sesji na Wall Street, WIG20 zaczął dzień od wzrostu rzędu 0,3 proc. Jak się jednak okazało były to miłe złego początki.

O ile jeszcze w pierwszej godzinie handlu byki próbowały bronić swoich pozycji, tak już później wywiesiły one białą flagę. Mniej więcej od godz. 10.00 na naszym rynku rozpoczęła się przecena, która wraz z upływającym czasem przybiera na sile. O godz. 12.30 indeks największych spółek tracił 1,3 proc. zaliczając tym samym nowe tegoroczne minima. Jak się więc okazuje odreagowanie było bardzo kruche.

Podobnie sytuacja wygląda na innych europejskich rynkach, gdzie znowu zagościł kolor czerwony. Niemiecki DAX traci około 1 proc. Mocno traci dziś także rynek włoski, gdzie tamtejszy indeks FTSE MIB spada o około 2,3 proc. Siłą imponować może natomiast rynek węgierski. Tamtejszy BUX zyskuje około 0,7 proc.

Dzisiejsze cofnięcie nie napawa optymizmem. Jednoznacznie pokazuje, kto teraz ma więcej argumentów na rynku. Niedźwiedzie dzielą i rządzą pozwalając bykom jedynie na chwilę dojść do głosu. Oczywiście czekamy dzisiaj jeszcze na start notowań na Wall Street. Na razie jednak nastroje w Europie są minorowe i ciężko sobie wyobrazić, aby Amerykanie mogli odwrócić sytuację. Tematem numer jeden pozostaje oczywiście wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami.