Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
sWIG80 zbliża się do tegorocznych szczytów a tym samym zachodzi szansa na całkowite odrobienie strat spowodowanych przez światowy wirus Covid-19. Wprawdzie nad Wisłą nie znaleziono jeszcze medycznej szczepionki przeciwko ww. odmianie koronawirusa, niemniej jednak na Książęca 4 inwestorzy zachowują zimną krew i konsekwentnie grają na umocnienie maluchów. Gdyby sWIG80 zamknął tydzień powyżej 13192, z technicznego punktu widzenia pojawiłby się overbalance wskazujący na długoterminową zmianę trendu. Wprawdzie już sam fakt silnej aprecjacji ww. benchmarku jest optymistyczny dla GPW, to jednak na odwrócenie trendu nadal czeka WIG20. W ostatnich dniach pojawiły się zwiększone wolumeny w handlu akcjami blue chips, co optymistycznie wróży na przyszłość zaś pojawienie się drugiej, białej świeczki o okazałym korpusie na tygodniowym wykresie, zwiększa szansę na dalsze odrabianie strat przez byki.
W ubiegły piątek GPW zamknął się jedynie kilkanaście oczek powyżej 1705 czyli poziomu wyznaczonego przez tygodniowe close z lipca 2016r., kiedy to formowane było wsparcie dla nowej fali hossy. Jeżeli dzisiaj udałoby się utrzymać zdobytą w ostatnich dniach przewagę, wówczas na wykresie długoterminowym pojawiłby się tzw. overlap stanowiący jeden z ważniejszych sygnałów zmiany trendu.
Zwolennicy spadków mają jednak ważny argument ostrzegający o możliwej 200-300 punktowej deprecjacji w średnim terminie. Mianowicie nadal nie doszło do domknięcia tygodniowej luki hossy i jeżeli WIG20 w przyszłości nie wróci do luki GAP_w uformowanej na wysokości 1523-1534, wówczas byłby to pierwszy od 17 lat przypadek, w którym tygodniowe okno hossy pozostanie otwarte. 1125-1126 (maj 2003r.) to jak na razie jedyna wyrwa na wykresie WIG20, która nie ściągnęła rynku do siebie w ostatnich dwóch dekadach. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w dziewiętnastu innych przypadkach, indeks zanim wykonał właściwą falę hossy, zawsze wracał do GAP_w, to ze statystycznego punktu widzenia nadal zachodzi 95% prawdopodobieństwo scenariusza, że w kolejnych tygodniach czy miesiącach WIG20 może cofnąć się do strefy 1523-1534 punktów. Na szczęście analiza techniczna będąca pochodną nauk społecznych, nie jest zerojedynkowa a tym samym pozwala na odstępstwa od przyjętych reguł. Co też obecnie wykorzystują zwolennicy wzrostów...
Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Europejskie giełdy rozpoczęły czwartkową sesję lekko poniżej zera w oczekiwaniu na decyzję EBC i mocno już zdyskontowane powiększenie programu skupu aktywów. Przez cały dzień przedział wahań był bardzo wąski, relatywnie niewielki wpływ miała na rynek akcji także decyzja. Bank rozszerzył program PEPP o 600 mld euro (więcej niż oczekiwano) i wydłużył go co najmniej do czerwca 2021, zapowiadając także reinwestowanie środków co najmniej do końca 2022. Program APP będzie kontynuowany przy zakupach na poziomie 20 mld euro miesięcznie. Początkowa reakcja rynku, oparta zapewne o wyższą od konsensusu headline'ową liczbę była pozytywna, ale krótko potem część giełd realizowała dzienne minima, a euro kontynuowało gwałtowne umocnienie. Wspólna waluta wykonała w ciągu dnia niezwykle silny ruch z okolic 1,12 do 1,1350 (obecnie 1,1365), utrudniając dobre zachowanie indeksów, i stoi przed testem marcowych szczytów. W tej chwili wydaje się, że mają one szansę bronić się przez dłuższy czas.
Finalnie główne indeksy na kontynencie straciły od symbolicznego 0,04% (FTSE MiB) do 0,8% (IBEX). Dobry dzień ma za sobą GPW, WIG20 wzrósł o 1,1%, mWIG40 o 0,3%, a sWIG80 o 0,2%. Szał zakupów trwał na CCC, którego notowania powróciły na poziom 70 zł po niemal czternastoprocentowej zwyżce i przy obrotach przekraczających 150 mln zł. Spokojniejsze (3,5%) wzrosty widać było na LPP.