Nikkei 225, indeks tokijskiej giełdy, zakończył piątkową sesję aż 4,5 proc. na minusie. Południowokoreański indeks Kospi spadł o 3,3 proc. Chiński Shanghai Composite stracił 3,4 proc. a Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu zniżkował o 2,5 proc. Rynki reagowały w ten sposób na podpisanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa memorandum wykonawczego nakazującego wprowadzenie karnych ceł i innych restrykcji na chińskie produkty, których sprzedaje się rocznie w USA za 60 mld dolarów. Ta decyzja wywołała również silną wyprzedaż na amerykańskich giełdach. Dow Jones Industrial zakończył czwartkową sesję 2,4 proc. na minusie, co było jego największym dziennym spadkiem od lutowej korekty. Europejski giełdy otwierały się w piątek na minusie a rano wiele z nich traciło po ponad 1 proc. Np. niemiecki DAX i francuski CAC 40 zniżkowały po 1,3 proc.

Inwestorów obawiają się wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Chińska odpowiedź na amerykańskie karne cła jest jednak bardzo powściągliwa. Rząd ChRL przygotował listę 128 amerykańskich produktów, na które zostaną podwyższone cła. Łączna sprzedaż tych dóbr w Chinach sięga jednak zaledwie 3 mld USD rocznie. "Chiny mają nadzieję, że nie znajdą się na wojnie handlowej, ale nie obawiają się angażowania w nią. Chiny mają nadzieję, że USA wycofają się znad krawędzi, podejmą rozsądne decyzje i unikną przeciągania wzajemnych relacji handlowych do niebezpiecznego punktu" - mówi komunikat chińskiego ministerstwa handlu.

- W długim terminie protekcjonistyczna polityka wdrażana przez USA może zostać rozwodniona, co zmniejszy jej negatywne skutki dla handlu i gospodarki światowej. Zanim jednak USA pójdą na takie ustępstwa, globalne rynki akcji będą pod presją a jen się umocni, zwłaszcza jeśli Chiny zdecydują się odpowiedzieć na amerykańskie działania - twierdzi Masafumi Yamamoto, strateg z Mizuho Securities.