Fundusz Investors nie dla klientów mBanku

Zdaniem pośrednika Investor Akcji Spółek Dywidendowych nie realizuje polityki inwestycyjnej, dlatego mBank nie może go oferować klientom.

Publikacja: 30.04.2021 05:17

Fundusz Investors nie dla klientów mBanku

Foto: Bloomberg

Od kilku dni klienci mBanku nie mogą kupować jednostek Investor Akcji Spółek Dywidendowych. Możliwa jest ich sprzedaż bądź zamiana na inny fundusz Investors TFI. Bank zwraca uwagę, że „zgodnie z polityką inwestycyjną funduszu główną część portfela powinny stanowić akcje spółek, które wypłacają dywidendę". „Strategia, którą realizuje teraz fundusz, w naszej ocenie jest niezgodna z opisem polityki inwestycyjnej" – czytamy.

Skład portfela do zmiany

– Fundusz buduje portfel zgodnie z opisaną w statucie polityką inwestycyjną. Według stanu na koniec 2020 r. 70 proc. portfela Investor Akcji Spółek Dywidendowych stanowiły spółki, które w ciągu poprzednich 24 miesięcy podzieliły się zyskiem z akcjonariuszami w formie dywidendy lub skupu akcji własnych – odpowiada Grzegorz Dróżdż, rzecznik Investors TFI. – Tego typu firmy z założenia mają dominować w portfelu funduszu. Koncentrujemy się jednak bardziej na ocenie zdolności danej spółki do generowania strumienia przyszłych dywidend, a nie na maksymalizowaniu jej bieżącej stopy. Fundusz inwestuje więc w akcje firm, które dzielą się zyskiem z akcjonariuszami, a jednocześnie mają potencjał długoterminowego wzrostu wartości. Taka strategia przynosi rezultaty, o czym świadczyć mogą średnio- i długoterminowe stopy zwrotu – twierdzi Dróżdż.

Jak decyzja mBanku może wpłynąć na aktywa Investor Akcji Spółek Dywidendowych? Według szacunków Investors TFI udział klientów mBanku w całkowitych aktywach subfunduszu wynosi kilka procent.

– mBank jest jednym z wielu podmiotów, za pośrednictwem którego można zainwestować w jednostki Investor Akcji Spółek Dywidendowych. Bardzo dobre wyniki subfunduszu powodują, że od dłuższego czasu notuje on systematycznie napływ netto nowych środków – zauważa Dróżdż.

GG Parkiet

Jak mówi Bartosz Pawłowski, szef inwestycji bankowości prywatnej mBanku, blokada funduszu potrwa do momentu, aż ustaną przesłanki jej wprowadzenia. – Zakładam, że nazwa funduszu się nie zmieni, więc po prostu musielibyśmy zobaczyć, że skład portfela jest spójny z tą nazwą – tłumaczy.

Luźne limity inwestycyjne

Co ciekawe, polityka inwestycyjna Investor Akcji Spółek Dywidendowych nie wskazuje na to, że w portfelu będą głównie spółki dzielące się zyskami z inwestorami, lecz że jest to jedynie „ważne kryterium doboru".

– Traktujemy nazwę funduszu jako część polityki inwestycyjnej i ogólnego przekazu dla klienta – odpowiada Pawłowski. Jak przyznaje, problem jest szerszy. – Jeśli chodzi o ogólną sytuację z politykami inwestycyjnymi i nazwami, to od czasu do czasu obserwujemy rozbieżności – przykładowo fundusze, które mają w nazwie „akcje polskie", a prawie połowa aktywów jest za granicą. W tego typu przypadkach bardzo często zmienialiśmy klasyfikację funduszu pod kątem ryzyka i horyzontu inwestycyjnego. Problemem nie jest tu sama jakość zarządzania czy proces inwestycyjny, ale ryzyko, że klient zostanie wprowadzony w błąd. A tego jako odpowiedzialny dystrybutor robić nie chcemy, ani nie możemy – podkreśla Pawłowski.

Fundusze Investors TFI są dostępne u wielu dystrybutorów. Jaki mają pogląd na sprawę? – Przyznam, że nazwy funduszy mogą być mylące, natomiast kwestia dywidendowości spółek z polskiego rynku może się dynamicznie zmieniać. Najlepszym przykładem mogą być tu przedsiębiorstwa, w których dominującym udziałowcem jest Skarb Państwa. Z drugiej strony nie widać, by klienci funduszy dzisiaj poszukiwali portfeli opartych na spółkach dywidendowych, więc trudno mówić o wprowadzaniu ich w błąd – komentuje Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion. – Osobną kwestią jest coraz częściej spotykany znaczący udział akcji zagranicznych w funduszach klasyfikowanych do akcji polskich, natomiast limity inwestycyjne są zazwyczaj luźne lub prawie ich nie ma. My nie planujemy blokowania możliwości inwestowania w fundusze, których nazwy odbiegają od składu portfela – zapowiada Cisowski.

– Niestety, proces zmian nazw czy benchmarków w polskich funduszach jest dość długi i uporczywy, bo wymaga zgód KNF. Nieraz dzieje się tak, że nazwy stają się z czasem nieaktualne. Rynki są dynamiczne i pojawia się sporo nowych pomysłów inwestycyjnych – dodaje Jędrzej Janiak, analityk F-Trust. – Dobrze, gdy nazwa oddaje pomysł na fundusz, ale zawsze warto zerknąć na skład portfela, przynajmniej pierwszą dziesiątkę. Taka informacja mówi już bardzo dużo na temat strategii zarządzającego – zauważa Janiak.

Fundusze inwestycyjne
Nie wszyscy powiernicy łapią się na rynkowe tempo
Fundusze inwestycyjne
Jeszcze nie czas na fundusze obligacji długoterminowych
Fundusze inwestycyjne
Potężne napływy do funduszy rynku pieniężnego
Fundusze inwestycyjne
Fundusze absolutnej stopy zwrotu – ktoś jeszcze o nich pamięta?
Fundusze inwestycyjne
Buczek: fundusze dłużne zarobią po 8 proc.
Fundusze inwestycyjne
Wdrażanie ESG w polskich funduszach idzie po łebkach