Najbardziej negatywnie w ostatnim czasie zaskakiwały dane z Europy. W drugą stronę pozytywnie zaskakiwały dane z gospodarki amerykańskiej oraz z Chin. Tak istotny rozjazd w momentum danych makroekonomicznych skłonił inwestorów do kwestionowania powszechnej na początku roku narracji o zsynchronizowanym wzroście gospodarczym. Wszystko wskazuje na to, że jak co roku kolejne miesiące przyniosą także korektę oczekiwań analityków względem gospodarki USA oraz Chin, co może dodatkowo pogłębić chęć inwestorów do stawiania tez o końcu cyklu gospodarczego. Naszym zdaniem tak mocna zmiana narracji nie wydaje się być jeszcze uzasadniona. Odczyty danych makro, które pojawiały się jeszcze na początku roku i które podnosiły oczekiwania inwestorów odnośnie do wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach wskazywały na tempo wzrostu PKB na świecie znacznie powyżej oficjalnych prognoz makroekonomistów. Z tego względu obecne odczyty co prawda schładzają oczekiwania, lecz ciągle pokazują na solidne tempo wzrostu PKB.

Saturn TFI | „Krajowy rynek długu przypomina wielkanocnego zająca, który kica raz na północ (wzrost rentowności), raz na południe (spadek rentowności). Dziesięcioletnie obligacje skarbowe jeszcze na początku bieżącego roku handlowane były z rentownością 3,3 proc., by w kolejnych dniach szybko wzrosnąć do poziomu prawie 3,6 proc. Jednak bardzo gołębie nastawienie RPP, potwierdzono dodatkowo bardzo łagodnym, marcowym komunikatem, sprowadziło na koniec marca rentowności dziesięciolatek do poziomu najniższego od września 2017 r. – 3,16 proc. Rynek na pewno został zaskoczony wypowiedzią prezesa NBP Adama Glapińskiego, który zasugerował, że stopy mogą pozostać bez zmian nawet do 2020 roku. Rynek po raz kolejny musiał odsunąć w czasie oczekiwaną, pierwszą podwyżkę stóp procentowych, co oczywiście było wsparciem dla długu. Niemniej potencjał do dalszych gołębich zaskoczeń mógł się w krótkim okresie wyczerpać i warto w tym miejscu przypomnieć jedno z najważniejszych powiedzeń giełdowych – nie wkładaj wszystkich jajek wielkanocnych do jednej święconki – pisze Łukasz Wosch, doradca inwestycyjny.