W 2018 r. aktywa Quercusa głównie topniały za sprawą spadków na giełdach i odpływów kapitału. Jak przyznaje prezes Sebastian Buczek, również w grudniu nad wpłatami przeważyły umorzenia, choć różnica ta ma być mniejsza niż w październiku czy listopadzie (szczegółowy komunikat pojawi się w piątek). Rok 2019 ma być lepszy zarówno dla inwestorów, jak i pod względem sprzedaży. Od początku stycznia cztery fundusze Quercusa obrały inne strategie, których realizacją zajmą się nowi zarządzający.

Do zespołu dołączyło czterech nowych zarządzających. Trzech z nich – Jarosław Jamka, Mariusz Zaród i Piotr Miliński – dotąd było związanych z Ipopemą TFI. Zaród, który w poprzednim roku wypracował najlepszy wynik w grupie obligacji skarbowych, w Quercusie zarządzać będzie dwoma funduszami: Quercus Dłużnym Krótkoterminowym (dawniej Quercus Europa), który ma być alternatywą dla lokaty bankowej i inwestować w polskie papiery skarbowe, korporacyjne i zagraniczne skarbówki, a także Quercus Obligacji Skarbowych – lokującym pieniądze tylko w papiery skarbowe polskie i zagraniczne. Pierwszy z nich będzie pobierać 0,8 proc. za zarządzanie, a drugi 1 proc. W obu opłata za wynik po zgodzie KNF sięgnie 10 proc. zysku, przy czym maksymalnie 0,5 proc. W ofercie TFI pojawiły się również dwa rozwiązania mieszane o charakterze globalnym, którymi zajmą się Jamka i Miliński, oraz fundusz absolutnej stopy zwrotu, kierowany przez Marcina Petelskiego. Prezes Buczek liczy, że nowe fundusze przyciągną nowe środki i „zbilansują odpływy, które mogą się pojawić gdzie indziej". W związku ze zmianami odeszli Wojciech Zych i Marek Buczak, związani z firmą od początku.