Rada nadzorcza GetBacku wybrała PKF Consult jako audytora (windykator nie korzystał wcześniej z jego usług). Zbada on nie tylko sprawozdania za pełne lata 2018 i 2019, ale także za półrocze 2018 r. To jedyny raport, który za ten rok opublikował GetBack, ale nie zawierał opinii audytora. Poza tym spółka musi przygotować jeszcze zaległe raporty za I kwartał i III kwartał tego roku (nie podlegają badaniu audytora).

Współpraca nowego zarządu GetBacku z Deloitte'm nie układała się dobrze. Na początku września GetBack rozwiązał z nim umowę. Nowy audytor ma jednak duże wyzwanie przed sobą. Deloitte obsługiwał windykatora od kilku lat poprzedzających jego spektakularny upadek wiosną tego roku. W swoich opiniach Deloitte nie przekazywał jednak zastrzeżeń. Pod na początku maja GetBack złożył wniosek o przyśpieszone postępowanie układowe, a parę tygodni później Komisja Nadzoru Finansowego ujawniła, że windykator żonglował portfelami wierzytelności i zawyżał ich wartość, dzięki czemu odnotowywał dodatkowy zysk i unikał odpisów wartości portfela. W skrócie – fałszował sprawozdania finansowe.

Już po wyjściu na jaw problemów windykatora Deloitte nie wydał opinii do raportu rocznego za 2017 r. Argumentował, że wydanie opinii z badania zostało przełożone z powodu „znaczących opóźnień w dostarczeniu przez spółkę dokumentacji niezbędnej do zakończenia rewizji finansowej".

Być może część obligatariuszy lub akcjonariuszy GetBacku będzie próbowała dochodzić roszczeń od audytora, bo opierali swoje decyzje inwestycyjne na nieprawdziwych informacjach. - Jeśli audytor nie miał wobec nich zastrzeżeń, a okazałoby się, że były nierzetelne, to odpowiedzialność ponosi przede wszystkim spółka. Gdyby jednak okazało się, że nie dołożył należytej staranności podczas badania lub przeglądu sprawozdania, to również on mógłby ponosić odpowiedzialność. To jednak bardzo złożone zagadnienie i dziś brak jest przesłanek uzasadniających twierdzenie niedołożenia przez audytora wymaganej od niego staranności – mówił Leszek Kieliszewski, prawnik w kancelarii Legality.

Notowania akcji i obligacji GetBacku zawieszone są od połowy kwietnia (od feralnego komunikatu spółki o rzekomym finansowaniu z PKO BP i PFR). - Jeżeli nie pojawią się nowe okoliczności, warunkiem odwieszenia notowań instrumentów finansowych wyemitowanych przez Getback jest publikacja przez tego emitenta pełnego raportu za I półrocze 2018 i raportu za III kwartał 2018 - informuje Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.