Piotr Nogajczyk: Problemy z sukcesją stwarzają okazje do przejęć

#PROSTOZPARKIETU | Właściciele firm prywatnych mają bardzo fajne aktywa - Piotr Nogajczyk, partner PwC, lider zespołu transakcji

Publikacja: 16.07.2018 16:34

Piotr Nogajczyk, partner PwC, lider zespołu transakcji.

Piotr Nogajczyk, partner PwC, lider zespołu transakcji.

Foto: parkiet.com

Wydaje się, że mamy idealną sytuację, jeśli chodzi o rynek fuzji i przejęć. Mamy tani pieniądz na rynku, a jednocześnie dobry wzrost gospodarczy. To powinno sprzyjać fuzjom i przejęciom?

Piotr Nogajczyk: Tak. 2017 rok był rekordowy w Polsce. Jeśli spojrzymy historycznie na wartość transakcji na naszym rynku, to w 2014 r. oscylowała ona wokół 4 mld euro, w kolejnym roku było to ponad 6 mld euro, w kolejnych dwóch to około 11 mld. Jeśli chodzi o wartość transakcji, jest to więc mocno rosnący rynek. Natomiast jeśli spojrzymy na liczbę transakcji, to dynamika nie jest aż tak duża, przez ostatnie cztery lata oscylowała między 280 a 350. Jaki z tego wniosek? Ten rynek może być w dużej mierze ciągnięty przez duże transakcje.

Jakie będą kolejne kwartały?

Trend powinien się utrzymać. Myślę, że 2018 r. powinien być kolejnym dobrym rokiem. Jeśli spojrzymy na wyniki I kwartału, liczba transakcji jest porównywalna do I kwartału rok wcześniej. Nie widzieliśmy jednak megadużych transakcji. Natomiast biorąc pod uwagę polski PKB, który rośnie dynamicznie, oraz to, że podaż pieniądza jest duża, a także pozytywne nastawienie inwestorów – menedżerów private equity, których większość w badaniu przyznała, że będzie poszukiwała nowych akwizycji – uwzględniając wszystkie te aspekty ten rok i następne lata dadzą bardzo dobre wyniki, jeśli chodzi o fuzje i przejęcia.

Czy to nie jest jednak tak, że rozpędzona gospodarka i łatwy dostęp do taniego pieniądza służą tylko jednej stronie – kupującym? Bo z drugiej strony właściciele firm mówią „nie potrzebujemy się sprzedawać, rozwijamy przedsiębiorstwa, mamy gotówkę". Może teraz, paradoksalnie, otoczenie rynkowe nie sprzyja fuzjom i przejęciom?

Pieniądze na rynku są. Oczywiście wyceny są wyższe. Z jednej strony jest więc dużo pieniędzy, z drugiej strony mamy w Polsce problem sukcesji. Biznesy rodzinne świetnie się rozwijają, ale młode pokolenie ma inne oczekiwania wobec życia niż starsze i nie za bardzo jest chętne, by przejmować te firmy. Właściciele firm prywatnych mają więc bardzo fajne aktywa, ale nie mają za bardzo jak nimi dalej zarządzać i to stwarza potencjał do przejęć i fuzji.

Kto kogo przejmuje na naszym rynku? Czy można wyróżnić branżę, w której szczególnie widać te procesy?

Patrząc na ostatnie dwa lata, to te branże są w miarę podobne i w Polsce, i na świecie. Widzimy dużo transakcji w sektorze nieruchomości, w sektorze produkcji oraz w sektorze dóbr konsumpcyjnych. Coraz bardziej interesujący jest też sektor TMT, czyli technologie, media, telekomy z dużym naciskiem na technologie. Coraz więcej funduszy powstaje tu na wczesnym etapie rozwoju. To ważne dla naszej gospodarki, że mamy dużo młodych ludzi, którzy rozwijają technologie i mamy bardzo dużo fintechów. W przyszłości będą na celowniku funduszy. To branża, która będzie bardzo szybko rosła i tu będzie się dużo działo.

Jak wyjaśnić to, że na polskim rynku działa kilkanaście dużych funduszy venture capital czy private equity, ale z kapitałem zagranicznym, a nie doczekaliśmy się – poza jednym, dwoma przypadkami – typowo polskich dużych funduszy?

Myślę, że w perspektywie kilku lat to będzie się zmieniało. Coraz więcej tych osób, które sprzedały biznesy rodzinne, ma nadwyżki kapitału, muszą coś z tym kapitałem zrobić i zaczynają zastanawiać się, w jakiej formule mogliby zainwestować te pieniądze. Dojdzie do takiego momentu, że powstaną polskie fundusze private equity. Jest też Polski Fundusz Rozwoju z polskim kapitałem i inwestuje z sukcesem, skupiając się na projektach państwowych i kreowaniu polskich czempionów. PFR ma też coraz większą pulę na startupy, ponad 2 mld zł, co pozwoli naszej gospodarce być coraz bardziej innowacyjną.

Schodząc właśnie na poziom startupów. Tych pieniędzy rzeczywiście jest bardzo dużo. Czy rynek jest na tyle chłonny, żeby przyjąć aż takie zasoby gotówki?

Startupów jest dużo i będzie coraz więcej. Pytanie, jak wybierać te, które będą odnosiły sukcesy nie tylko na rynku lokalnym, ale i międzynarodowym. To nowa część rynku fuzji i przejęć i trudno mówić o ogromnych sukcesach, ale są polskie spółki fintechowe i są fundusze zainteresowane tymi fintechami. Przyszłość jest tu dobra.

Przybywa firm państwowych lub z udziałem Skarbu Państwa, które tworzą różnego typu fundusze. Czy nie obawia się pan, że te państwowe firmy będą gorzej przejmować i zarządzać niż te prywatne, które się kierują tylko stopą zwrotu?

Finansowanie jest bardzo ważne, ale to nie wszystko. Widzimy, że menedżerowie funduszy private equity coraz bardziej angażują się w zarządzanie spółkami portfelowymi, po to żeby wykreować dodatkową wartość. Jeżeli fundusze z polskim kapitałem chcą odnosić sukcesy, będą też musiały zejść poziom niżej, do spółek portfelowych. Będą musiały z nimi pracować, myśleć nad zmianą modelu biznesowego i wnosić nowy know-how, nowe profesjonalne zarządzanie tymi firmami, żeby były konkurencyjne. W erze digitalizacji to jest kluczowe. W dzisiejszych czasach zarządzanie czysto portfelowe nie wystarcza.

Jak GPW ma się do rynku fuzji i przejęć? Czy jest konkurencją albo czy, patrząc na wyceny, tam nie ma ukrytych perełek do fuzji i przejęć?

Spółki notowane na giełdzie są transparentne. Inwestor jest w stanie ocenić perspektywę takiej spółki i to, czy jej wartość jest dobrze oszacowana. Dużo trudniej jest znaleźć perełki na giełdzie w porównaniu z firmami rodzinnymi, gdzie nie ma aż tak dużej transparentności. Biorąc pod uwagę te problemy z sukcesją, jak słyszę od menedżerów private equity, oni w dużej mierze myślą, że tam będą transakcje, właśnie w polskich firmach rodzinnych.

Firmy
Amica mocno odczuła załamanie popytu
Firmy
Erbud i Onde ogłaszają wyniki i zapowiadają dywidendy
Firmy
MCI liczy na ożywienie
Firmy
Śnieżka liczy na silniejszego konsumenta
Firmy
Prezes Bumechu odchodzi. Przed nim nowe wyzwania sportowe
Firmy
Grupa Ferro poprawiła rentowność