Czy PKO BP namiesza na rynku ubezpieczeń

Po tym, jak nowy szef PKO BP zapowiedział ekspansję w sektorze ubezpieczeń, rynek nabrał wody w usta. Główni gracze nie komentują tych słów.

Publikacja: 15.06.2021 05:23

Czy PKO BP namiesza na rynku ubezpieczeń

Foto: materiały prasowe

– W najbliższym czasie chcemy jeszcze dynamiczniej rozwijać usługi leasingowe, faktoringowe, a przede wszystkim mocniej postawić na rozwój produktów ubezpieczeniowych. Naszym celem jest to, aby PKO BP stał się hurtownią sprzedaży ubezpieczeń – w zakresie związanym z produktami finansowymi, zdrowiem, życiem i majątkiem czy ubezpieczeniami komunikacyjnymi. Przez lata bankom nie udawało się wprowadzić indywidualnych produktów ubezpieczeń do masowej sprzedaży, teraz może się to wreszcie udać dzięki cyfryzacji umożliwiającej codzienny kontakt z klientami. Banki we Włoszech, Francji i w Hiszpanii stały się wiodącymi ubezpieczycielami na tamtejszych rynkach. My także chcemy iść tą drogą i stać się wiodącym operatorem ubezpieczeniowym w Polsce – powiedział w poniedziałkowym wywiadzie dla „Parkietu" Jan Emeryk Rościszewski.

Doświadczenie w branży

Rynek ubezpieczeniowy nabrał po tych zapowiedziach wody w usta. Towarzystwa ubezpieczeniowe, w tym PZU, które poprosiliśmy o komentarz, zgodnie odmówiły. – Nie mogę mówić o konkretnej firmie, szczególnie że ma ona w grupie ubezpieczyciela – powiedział stanowczo Marcin Tarczyński, menedżer do spraw komunikacji i analiz w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.

Z kilkoma przedstawicielami rynku ubezpieczeń na temat zapowiedzi nowego prezesa PKO BP udało nam się natomiast porozmawiać nieoficjalnie. – Prezes na pewno wie, o czym mówi. W przeszłości pracował w sektorze ubezpieczeń – zwraca uwagę jeden z naszych rozmówców. – To on zbudował Cardif w Polsce, który był prekursorem bancassurance, czyli współpracy banków z firmami ubezpieczeniowymi polegającej na ich pośrednictwie w sprzedaży usług ubezpieczeniowych – mówi inny rozmówca. Cardif Polska wchodzi w skład grupy kapitałowej BNP Paribas.

GG Parkiet

Nasi rozmówcy uważają, że PKO BP może z powodzeniem dokładać swoje produkty do umów leasingu, pożyczek i kredytów. – Pewnie z myślą o tym uruchomił jakiś czas temu linię ubezpieczeń komunikacyjnych – słyszymy od przedstawicieli rynku ubezpieczeń. – Będziemy się też z uwagą przyglądać ewentualnemu rozwojowi linii ubezpieczeń życiowych w ramach tego projektu – dodają.

Ich zdaniem PKO BP nie musi się przy tym zamykać na produkty ubezpieczeniowe innych firm. – Były w przeszłości próby tworzenia butików z ubezpieczeniami różnych towarzystw. Dziś taką rolę pełnią multiagencje – słyszymy.

Nasi rozmówcy mówią też, że każdy ubezpieczyciel szuka teraz dodatkowych kanałów dystrybucji swoich produktów i jeśli takie się pojawiają, natychmiast w nie wchodzi. Ich zdaniem rynek będzie się teraz przyglądał poczynaniom PKO BP i jeśli stworzy on jakiś dobrze działający wehikuł sprzedaży polis, inni będą kopiowali ten pomysł.

– To nie jest tak, że PKO BP dopiero wchodzi na rynek ubezpieczeń. Bank chwalił się już wcześniej, że ten segment zupełnie dobrze mu się rozkręca – mówi Maciej Marcinowski, analityk Trigon Dom Maklerski. Zwraca uwagę, że nowy prezes odpowiadał wcześniej jako wiceprezes za rynek detaliczny i rozwijał ofertę PKO BP w tym zakresie. – Spółka jest w stanie zaoferować atrakcyjną ofertę ubezpieczeniową, w pierwszej kolejności swoim klientom – uważa Maciej Marcinowski. – Współpraca banków z ubezpieczycielami to nic nowego. Wszyscy starają się to robić – dodaje. Przyznaje jednak, że o ile inne banki dystrybuowały produkty ubezpieczycieli, o tyle PKO BP stawia przede wszystkim na swoje produkty. Zwraca uwagę, że bank ma platformę automarket, poprzez którą oferuje nowe i używane samochody. To także kanał dystrybucji ubezpieczeń komunikacyjnych. Ma też ofertę kredytów hipotecznych, do których może dołączać polisy majątkowe i życiowe. – Nie znaczy to jednak, że PKO BP stanie się od razu drugim PZU – mówi analityk.

Spadkowy trend

Tymczasem jak pokazują dane PIU, banki sprzedają coraz mniej ubezpieczeń. W zeszłym roku wartość zebranej składki w ramach współpracy banków z firmami ubezpieczeniowymi sięgnęła 5,6 mld zł. Wartość zebranych składek była niższa niż we wcześniejszych latach. – Rynek bancassurance ewoluuje. Od kilku lat rośnie udział ubezpieczeń ochronnych sprzedawanych poprzez banki, spada natomiast udział ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym. Stąd spadek składki – tłumaczył nam Piotr Wrzesiński, menedżer do spraw ubezpieczeń na życie i bancassurance w PIU. – Na pewno część popularności bancassurance przejęły i będą przejmować kanały affinity, czyli np. sieci handlowe, operatorzy telefoniczni czy energetyczni, charakteryzujący się zupełnie inną ofertą, bardziej ochronną niż oszczędnościową – dodał.

W zeszłym roku cieniem na tym rynku położyła się też pandemia Covid-19.

Finanse
Udane inwestycje to nie kwestia przypadku
Finanse
Zagranica rekordowo mocna na GPW
Finanse
Nadzór spełnił marzenia rynku. Bardziłowski prezesem GPW
Finanse
Giełdowa karuzela kadrowa dopiero się rozkręca
Finanse
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Finanse
Skarbiec Holding miał 107 tys. zł straty netto w I poł. r.obr. 2023/2024