Dobre wyniki pierwszego półrocza

Pomimo korzystnej koniunktury w kraju i otoczeniu Polski drugi kolejny rok dynamika eksportu jest mniejsza niż importu.

Publikacja: 13.08.2018 06:10

Tadeusz Chrościcki ekonomista

Tadeusz Chrościcki ekonomista

Foto: Archiwum

W 2018 r. utrzymuje się zbliżony do obserwowanego w drugiej połowie ubiegłego roku stabilny, ponad 5-procentowy wzrost polskiej gospodarki, czemu sprzyja dobra koniunktura w gospodarce światowej, w tym w Niemczech, będących naszym głównym partnerem handlowym. Kontynuacja silnych trendów wzrostowych w Polsce utrzymuje się we wszystkich podstawowych dziedzinach, szczególnie w przemyśle, budownictwie, handlu wewnętrznym i transporcie.

Głównym czynnikiem wzrostu, podobnie jak w dwóch poprzednich latach, pozostaje spożycie gospodarstw domowych, którego dynamika jest zbliżona do dynamiki PKB. Sprzyja temu sytuacja na rynku pracy, a mianowicie spadek bezrobocia oraz utrzymywanie się wysokiego wzrostu wynagrodzeń. Istotną rolę odgrywa również niski poziom stóp procentowych, niezmienianych od marca 2015 r., co obniża koszt finansowania kredytem wydatków konsumpcyjnych.

Jednocześnie – dzięki głównie funduszom unijnym – uwidaczniają się symptomy ożywienia inwestycji publicznych. Nie ma natomiast jeszcze wiarygodnych informacji o zmianie niekorzystnych dotychczas tendencji w kształtowaniu się nakładów na środki trwałe przedsiębiorstw. Rok ubiegły był pod tym względem bardzo niekorzystny. Stopa inwestycji (relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB) osiągnęła zaledwie 17,7 proc., co było najgorszym wynikiem od 25 lat. Wśród ogółu krajów UE (stopa inwestycji 20,1 proc.) zajmowaliśmy bardzo odległe, bo dopiero 23. miejsce. Przyczyną regresu inwestycyjnego była przede wszystkim niepewność co do skali przyszłego popytu i zmian w otoczeniu prawnym, a szczególnie w systemie obciążeń podatkowych, co utrudnia prawidłową ocenę opłacalności ponoszonych nakładów. Poważnym problemem są zatory płatnicze. Z nieterminowym regulowaniem płatności ma kłopoty nadal prawie połowa firm. Na aktywność inwestycyjną podmiotów gospodarczych powinno jednak wkrótce pozytywnie oddziaływać bardzo wysokie wykorzystanie zdolności produkcyjnych, relatywnie niski koszt i dostępność kredytów bankowych oraz zdolność do samofinansowania przez firmy znaczącej części działalności prorozwojowej. Dynamikę nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej zwiększą wydatki gospodarstw domowych na inwestycje mieszkaniowe, finansowane głównie z własnych środków.

W rezultacie powyższych uwarunkowań w I kwartale bieżącego roku, w porównaniu z analogicznym okresem 2017 r., PKB zwiększył się o 5,2 proc. i w tempie również przekraczającym 5 proc. można oczekiwać informacji o jego wzroście w II kwartale, podczas gdy w całym 2017 r. wzrost wyniósł 4,6 proc.

Dobre dane z gospodarki nie sprzyjają aprecjacji złotego, który w I półroczu 2018 r., w skali 12 miesięcy, stracił na wartości do euro 1,1 proc., a do dolara 11,7 proc.

Produkcja przemysłowa, po wzroście w całym 2017 r. o 6,6 proc., w okresie od stycznia do czerwca 2018 r. była o 6,2 proc. większa niż przed rokiem, w tym artykułów spożywczych (stanowiących 16 proc. całej produkcji przemysłu ) o 5,3 proc., natomiast produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 23,7 proc., podczas gdy w ubiegłym roku wzrost jej wyniósł 12,1 proc. Ożywieniu w budownictwie sprzyjało m.in. rosnące wykorzystanie środków unijnych z perspektywy finansowej lat 2014–2020.

Szósty rok z rzędu wzrastało zatrudnienie, które w sektorze przedsiębiorstw, w porównaniu z I półroczem 2017 r., było o 3,8 proc. większe. Decydował o tym rosnący popyt na pracowników oraz wzrost realnych wynagrodzeń o 5,7 proc. Był on większy niż w poprzednich latach. Przekładało się to na dalszy spadek bezrobocia rejestrowanego, którego stopa w końcu czerwca zmalała do 5,9 proc., tj. poziomu historycznie najniższego. Niepokojąca jest jednak obniżająca się podaż pracy. Spada bowiem liczba ludności w wieku produkcyjnym, czego nie rekompensuje większa aktywność zawodowa osób młodych. Coraz liczniejsze są sygnały o rosnących trudnościach w znalezieniu pracowników na skutek niedopasowania kwalifikacji do potrzeb pracodawców. Aktualnie 42 proc. firm informuje o nieobsadzonych stanowiskach pracy. Pozytywnie na podaż pracy wpływa i wpływać będzie zwiększająca się liczba imigrantów, głownie obywateli Ukrainy, negatywnie zaś – obniżenie wieku emerytalnego, co ograniczy skalę wzrostu współczynnika aktywności zawodowej najstarszej grupy wiekowej (60/65+).

Ograniczająco na wzrost konsumpcji wpływało utrzymywanie zamrożenia wynagrodzeń w sferze budżetowej, dalsza stagnacja realnych świadczeń społecznych (od dłuższego czasu siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty pracowniczej nie przekracza poziomu poprzedniego roku o ponad 2 proc.) oraz większa niż w poprzednich latach dynamika cen konsumpcyjnych, które były o 1,6 proc. wyższe niż w I półroczu ubiegłego roku, przy czym żywność zdrożała o 3,8 proc., będąc, podobnie jak w 2017 r., głównym źródłem presji inflacyjnej. Miało to miejsce w warunkach korzystnie kształtujących się dla konsumentów cen (w skupie i na targowiskach) większości podstawowych produktów rolnych, które były tańsze niż przed rokiem.

Wysoka pozostawała skłonność do zakupów, na co wskazywały dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która (bez jednostek o liczbie pracujących do dziewięciu osób), była w cenach stałych w I półroczu o 6,8 proc. większa niż rok wcześniej (w całym 2017 r. wzrost wyniósł 7,3 proc.). Pozytywnie na dynamikę sprzedaży wpływa stabilny wzrost kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych, które realnie, w porównaniu z I półroczem 2017 r., zwiększyły się o 7,7 proc.

Pomimo korzystnej koniunktury w kraju i otoczeniu Polski drugi kolejny rok dynamika eksportu jest mniejsza niż importu. W okresie styczeń–maj br. eksport wyrażony w euro zwiększył się o 6,1 proc., a import o 7,9 proc. Ujemne saldo obrotów handlowych wyniosło prawie 0,4 mld euro, podczas gdy przed rokiem osiągnięto saldo dodatnie w wysokości 0,9 mld euro. Największy wzrost wymiany (19 proc.) dotyczył krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Eksport produktów rolno-spożywczych zwiększył się o 6 proc., a import o 0,8 proc. Dodatnie saldo wyniosło 3,5 mld euro, co wskazuje, że wymiana innymi towarami w dalszym ciągu przynosi deficyt. W okresie styczeń–maj osiągnął on około 4 mld euro. Eksport produktów rolno-spożywczych hamowały nadal restrykcje administracyjnoprawne, a mianowicie wprowadzone w 2014 r. rosyjskie embargo na import towarów rolno- spożywczych z niektórych krajów, w tym z Polski, i ograniczenia w eksporcie w związku z występowaniem u nas afrykańskiego pomoru świń (ASF). Wpływ tych restrykcji na wynik handlu był jednak znacznie mniejszy, niż wcześniej oceniano. Polscy eksporterzy z powodzeniem znajdowali nowe rynki zbytu.

Pomyślnie w pierwszej połowie roku kształtowała się sytuacja finansów państwa. W okresie styczeń–czerwiec dochody budżetowe były o 3 proc. większe niż przed rokiem, a wydatki o 1 proc. Uzyskano dodatnie saldo w wysokości 9,5 mld zł wobec 5,9 mld zł w analogicznym okresie 2017 r.

Felietony
Wzrost zredukuje dług
Felietony
Wyzwania HR emitentów
Felietony
Wejście tygrysa
Felietony
Czy IPO straciło w oczach funduszy?
Felietony
Zasoby srebra szansą dla zielonej transformacji Polski
Felietony
Spółki lepiej monitorowane