Jak powstrzymać delistingi

Listy menedżerów nie są przydatne w bieżącej praktyce nadzorczej, a są olbrzymim obciążeniem dla spółek oraz dla menedżerów i członków ich rodzin. Według danych KNF na listach tych jest ponad 25 tys. osób, co jest nie tylko dużym obciążeniem organizacyjnym, ale przede wszystkim czynnikiem zniechęcającym do członkostwa we władzach spółek giełdowych z uwagi na konieczność przekazywania bardzo wielu danych o charakterze osobistym czy wręcz intymnym. Aż 18,2 proc. uczestników X Kongresu Relacji Inwestorskich SEG wskazało, iż dzięki MAR dowiedziało się „ciekawych rzeczy o życiu prywatnym członków władz spółki”

Publikacja: 21.06.2018 08:02

Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

Mirosław Kachniewski prezes zarządu, SEG

Foto: Archiwum

Spółek na rynku jest coraz mniej i tytułowe pytanie pojawia się coraz częściej. Odpowiedź na nie znamy od lat – trzeba ograniczyć poziom przeregulowania rynku. Dotychczas postulaty SEG odbijały się od ściany regulacyjno-nadzorczej, ale odsiecz przyszła z najmniej oczekiwanego kierunku – z Brukseli.

W listopadzie ubiegłego roku podczas VII Forum Cenotwórczości SEG zapytaliśmy emitentów, jakie wymogi MAR według nich są nieproporcjonalnie obciążające wobec korzyści dla rynku oraz jakie zmiany w MAR należałoby wprowadzić. Z dumą mogę podkreślić, że dużą część oczekiwań emitentów będziemy mogli wkrótce spełnić, a walczymy o jeszcze więcej. Warto o tym pamiętać, bo zanosi się na sukces i wówczas na pewno pojawi się wielu chętnych do ojcostwa.

Wśród odpowiedzi na pierwsze pytanie najwięcej wskazań dotyczyło nieproporcjonalnie wysokich sankcji (57,1 proc.), nieprecyzyjnej definicji informacji poufnej (51,6 proc.), nieprecyzyjnych regulacji dotyczących opóźniania publikacji informacji poufnej (46,2 proc.) oraz problemów dotyczących list osób blisko związanych, tj.: list osób prawnych powiązanych z osobami fizycznymi powiązanymi z menedżerami (51,6 proc.), list osób fizycznych powiązanych z menedżerami (29,7 proc.) i list osób prawnych powiązanych z menedżerami (24,2 proc.). Odpowiedzi na drugie pytanie natomiast postulowały rozwiązanie wspomnianych problemów, czyli: powiązanie wysokości sankcji z wielkością spółki i zarobkami menedżerów (53,7 proc.), doprecyzowanie definicji informacji poufnej (51,6 proc.), doprecyzowanie pojęcia „wprowadzania w błąd opinii publicznej" w kontekście opóźniania publikacji informacji poufnej (48,4 proc.), ułatwienie notyfikacji transakcji menedżerów i osób blisko związanych (48,4 proc.) oraz usunięcie wymogu prowadzenia list osób fizycznych powiązanych z menedżerami (35,8 proc.) i osób prawnych powiązanych z osobami fizycznymi powiązanymi z menedżerami (40 proc.).

Wyposażony w taki mandat oraz dane wynikające z „klasówki" przeprowadzonej przez KNF i ilustrującej rzeczywisty poziom obciążeń dla spółek, SEG (w osobie Piotra Biernackiego) przedstawiło te postulaty podczas warsztatów konsultacyjnych organizowanych przez Komisję Europejską. Rezultatem tych działań było uwzględnienie naszych propozycji zmian w dokumencie konsultacyjnym, a konkretnie w zakresie list insiderów, transakcji menedżerów oraz opóźniania publikacji informacji poufnej. Wprawdzie kwestie te miałyby dotyczyć „tylko" małych i średnich przedsiębiorstw, ale objęłyby prawie cały polski rynek kapitałowy – w zależności czy jako kryterium przyjęta byłaby kapitalizacja 0,5 mld euro, czy 1 mld euro poza tym reżimem pozostałoby odpowiednio 47 lub 34 emitentów.

Kolejnym etapem prac było opracowanie projektu nowelizacji MAR, gdzie uwzględniona została część postulatów SEG, a konkretnie ułatwienia dla emitentów w obszarze: sporządzania list insiderów, opóźniania publikacji informacji poufnej oraz notyfikacji transakcji menedżerów. Walczymy jednak dalej, w szczególności o modyfikację wymogów dotyczących listy osób blisko związanych, bo te nie mają żadnego uzasadnienia. Jeśli listy insiderów (czyli osób mających dostęp do informacji poufnej) zostaną istotnie ograniczone, to przecież tym bardziej powinno to dotyczyć list menedżerów (którzy nie mają dostępu do informacji poufnej, a jeśli mają, to znaleźliby się i tak na listach insiderów), a jeszcze tym bardziej ich rodzin i powiązanych biznesów. Listy menedżerów nie są przydatne w bieżącej praktyce nadzorczej, a są olbrzymim obciążeniem dla spółek oraz dla menedżerów i członków ich rodzin. Według danych KNF na listach tych jest ponad 25 tys. osób (a moim zdaniem gdyby wszyscy emitenci dokładnie spełnili ten wymóg, to ta liczba byłaby dwa razy większa), co jest nie tylko dużym obciążeniem organizacyjnym, ale przede wszystkim czynnikiem zniechęcającym do członkostwa we władzach spółek giełdowych z uwagi na konieczność przekazywania bardzo wielu danych o charakterze osobistym czy wręcz intymnym. Jako ciekawostkę mogę przytoczyć, że aż 18,2 proc. uczestników X Kongresu Relacji Inwestorskich SEG wskazało, iż dzięki MAR dowiedziało się „ciekawych rzeczy o życiu prywatnym członków władz spółki".

Możemy się zatem spodziewać, że w ciągu najbliższych miesięcy dojdzie do nowelizacji MAR w istotny sposób obniżającej wymogi emitentów. To bardzo ciekawa przygoda regulacyjna wskazująca, że łatwiej jest doprowadzić do zmian na poziomie unijnym niż krajowym. Procedura legislacyjna w ramach UE jest długotrwała, ale sposób kreacji nowych przepisów daje możliwość zaprezentowania argumentów i jeśli mają one odpowiednią siłę, są oparte na realnych danych, to przekonują nawet najbardziej nieprzekonanych.

Warto podkreślić, że walkę o złagodzenie MAR toczymy w Brukseli w osamotnieniu, przy braku wsparcia z kraju. Jest to mocno frustrujące, ale tym większa będzie satysfakcja, jeśli damy radę nasze propozycje przeforsować. Wolałbym jednak mieć mniej satysfakcji, a więcej wsparcia.

Felietony
Wzrost zredukuje dług
Felietony
Wyzwania HR emitentów
Felietony
Wejście tygrysa
Felietony
Czy IPO straciło w oczach funduszy?
Felietony
Zasoby srebra szansą dla zielonej transformacji Polski
Felietony
Spółki lepiej monitorowane