Kryptoposłowie w akcji

W ciągu dwudziestu kilku lat nie dorobiliśmy się w pełni dojrzałego i stabilnego rynku inwestycji klasycznych, między innymi z powodu braku edukacji i wspierania giełdy, akcjonariatu czy prywatyzacji

Publikacja: 28.05.2018 04:43

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Foto: Archiwum

Tocząca się w kraju dyskusja o wynagrodzeniach parlamentarzystów i innych decydentów politycznych daje pretekst do formułowania demagogicznych wniosków. Łatwo krytykować posłów, senatorów i ministrów, którzy niejednokrotnie udowodnili, że jakość uchwalanego przez nich prawa (choć musimy sobie zdawać sprawę, że raczej nie przez nich pisanego) jest tak niska, iż nie zasługują na żadne wynagrodzenie.

Ale ja nie o tym. Nie czas i nie miejsce, by pisać o tych, co biorąc dietę czy pensję, „poprawiali" latami np. nasze prawo podatkowe. Chciałem tylko kilka łagodnych słów – a felieton do takiej łagodności mnie zobowiązuje – wypowiedzieć na temat pewnego sejmowego zespołu, który powstał niedawno.

Jak doniosła prasa, zespół ma się zająć obroną kryptowalut przed nadmiernymi regulacjami, warto więc zajrzeć na strony sejmowe, aby przeczytać w stosownym regulaminie, że celem zespołu „jest wspieranie działań edukacyjnych na temat kryptowalut oraz współpraca ze środowiskiem prawnym, naukowym i biznesowym, aby zaproponować projekty prawa pozwalającego na ich rozwój w Polsce".

Ja wiem, że posłowie mogą się zajmować wszystkim, bo mają do tego szeroki mandat i stosowne poparcie takich czy innych wyborców. Mają też odpowiednie wykształcenie, bo jest oczywiste – i w tym miejscu felieton stosownych przeprosin za słowa wymaga – że nikt do parlamentu ignorantów i nieuków nie wybierał. „Edukacja, współpraca, nauka i rozwój" – hasła mówią same za siebie, pięknie okraszając szczytne idee reprezentowane przez inicjatorów powołania zespołu, ale... Jednak... Bynajmniej... Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam!

Wielu znanych tego świata wypowiedziało się krytyczne w sprawie kryptowalut. Nie będę wymieniał ich nazwisk, bo nie chciałbym, aby posłowie poczuli się urażeni. Żaden Warren czy Bill, żaden Jamie czy Brad nie będą mówili naszemu Jakubowi, Jackowi i Michałowi, że to „bańka", „trucizna" lub „śmierć". Zwłaszcza że ci ostatni chcą „edukować" i „współpracować", a ci pierwsi bez dwóch zdań są powiązani z naszym Adamem, Krzyśkiem i Markiem, zniechęcającymi do postępu, innowacji i nowych technologii.

Rozwój kryptowalut w Polsce...? Jeszcze nie przebrzmiały ostatnie echa kryzysu finansowego, jeszcze wzbija się kurz po upadku „bursztynowego złota", jeszcze wielu ociera łzy po „polisolokatach", a już trzeba się brać do walki z „nadmiernymi regulacjami"?

W dwadzieścia kilka lat nie dorobiliśmy się w pełni dojrzałego i stabilnego rynku inwestycji klasycznych, między innymi z powodu braku edukacji i wspierania giełdy, akcjonariatu czy prywatyzacji, a już będziemy wspierać „rozwój", który może maluczkich narazić na ryzyko?

No dobra! Czemu nie? Przecież trzech pasjonatów reprezentujących kilka tysięcy głosów nie może się mylić!!!

Felietony
Wzrost zredukuje dług
Felietony
Wyzwania HR emitentów
Felietony
Wejście tygrysa
Felietony
Czy IPO straciło w oczach funduszy?
Felietony
Zasoby srebra szansą dla zielonej transformacji Polski
Felietony
Spółki lepiej monitorowane