Spotkanie było rezultatem umowy o współpracy na rzecz rozwoju programu energetyki jądrowej w Polsce, zawartej między rządami Polski i USA. Umowa przewiduje m.in. opracowanie przez amerykańskie firmy kompleksowego programu inwestycyjnego dla planowanych w Polsce elektrowni jądrowych. - Westinghouse ma za sobą długą historię innowacji w dziedzinie energetyki jądrowej. Jesteśmy dobrze przygotowani do współpracy z Polską aby odpowiedzieć na krajowe potrzeby, tworzyć nowe miejsca pracy i zabezpieczyć przyszłość energetyczną kraju – przekonuje Patrick Fragman, dyrektor generalny Westinghouse.

Równolegle polski rząd rozmawia na temat dostaw reaktora z Francuzami i Koreańczykami. Na początku lutego do Polski na spotkanie z ministrem klimatu i środowiska Michałem Kurtyką i Piotrem Naimskim przyjechała francuska delegacja. Wśród gości był minister Franck Riester, odpowiedzialny za handel zagraniczny Francji, Philippe Crouzet, nowo mianowany wysoki przedstawiciel ds. współpracy z Polską w dziedzinie cywilnej energetyki jądrowej, a także Jean - Bernard Lévy, prezes EDF, który zaprezentował oferowaną przez jego firmę technologię reaktora EPR. Niedługo potem spotkanie z polskimi dziennikarzami zorganizował Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) - koreańska państwowa firma, która zaproponowała Polsce własne reaktory APR 1400. Obecnie firma eksploatuje 24 elektrownie jądrowe i buduje kolejne osiem reaktorów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Korei.

Polski rząd w lutym oficjalnie przyjął politykę energetyczną kraju, która zakłada rozpoczęcie budowy pierwszego boku jądrowego najpóźniej w 2026 r. i jego uruchomienie w roku 2033. Do 2043 r. mamy mieć już sześć bloków o łącznej mocy 6 - 9 GW. Wśród możliwych lokalizacji strategia wymienia zarówno wybrzeże (Lubiatowo - Kopalino albo Żarnowiec na terenach gmin Choczewo, Gniewino i Krokowa w woj. Pomorskim), jak i centralną część Polski - okolice Bełchatowa lub Pątnowa.