W II kwartale jej przychody zwyżkowały o 5,7 proc. do 933,5 mln zł, a zysk netto o 6,1 proc., do 98,8 mln zł. Zwiększaniu sprzedaży nie sprzyjały wysokie koszty zakupu węgla, gazu i paliwa piecowego stosowanego w produkcji sody, niekorzystne zmiany kursów walutowych i rosnąca cena praw do emisji CO2. Ponadto zwiększył się koszt surowców do produkcji pianek i żywic. Niekorzystne zjawiska grupa zniwelowała głównie poprzez wzrost eksportu, dyscyplinę kosztową i rozbudowę portfela produktów. – W II kwartale nie zwalnialiśmy tempa: podjęliśmy decyzję o budowie nowego zakładu produkcyjnego w Niemczech, którego uruchomienie w 2020 r. da nam trzecią pozycję na rynku soli warzonej w Europie, przejęliśmy hiszpańskiego dostawcę środków roślin i zakończyliśmy rozbudowę mocy produkcyjnych w obszarze krzemianów – mówi Maciej Tybura, prezes Ciechu.

Spółce niewątpliwie pomogła sytuacja w Chinach, gdzie dochodzi do ograniczeń produkcji chemicznej w związku z wprowadzeniem coraz ostrzejszych norm środowiskowych. Tymczasem Państwo Środka produkuje połowę światowej sody. W efekcie Ciech, którego podstawowym produktem jest soda, mógł zwiększyć w I połowie tego roku eksport do Azji o 30 proc., licząc rok do roku.

Sytuacja w chińskim przemyśle chemicznym miała też pozytywny wpływ na sprzedaż żywic i środków ochrony roślin. W segmencie solnym firma kontynuowała prace nad poszerzeniem gamy oferowanych produktów. Z kolei w biznesie pianek poliuretanowych doszło do pogorszenia warunków rynkowych poprzez wzrost cen surowców i niższego popytu z sektora meblarskiego. Dobre perspektywy ma za to rynek krzemianów, służących m.in. do produkcji krzemionki strącanej stosowanej w przemyśle oponiarskim i kosmetycznym.

Po publikacji wyników inwestorzy ruszyli do kupowania akcji Ciechu. W rezultacie ich kurs rósł nawet do 52,2 zł, czyli o 4 proc. Po kilkudziesięciu minutach zaczęła jednak przeważać strona podażowa i cena spadała chwilami do 47,1 zł, tj. o 6,2 proc.